Do celu nie dotarł. Stał się ofiarą własnej brawury
Nie wszyscy wzięli sobie do serca ostrzeżenia synoptyków, którzy alarmowali, że po opadach śniegu jezdnie będą śliskie. Kierowca mercedesa za mocno wdepnął w gaz i swoją podróż zakończył na dachu, w rowie.
W Limanowej i okolicach od rana prószyło śniegiem. Zrobiło się ślisko. Nie wszyscy za zachowali za kółkiem zdrowy rozsądek. Dla kierowcy mercedesa, który za mocno wdepnął w gaz, podróż zakończyła się w rowie.
czytaj też Straszna śmierć w Beskidach. Znaleźli ich zakopanych w śniegu
czytaj też Jak w horrorze! Dostali zakrwawioną przesyłkę z oczami zwierząt
Nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni. Wypadł na luku drogi. Auto dachowało i zatrzymało się w rowie – mówi dyżurny limanowskiej policji.
Na szczęście skończyło się na strachu i mandacie. Kierowcy nic się nie stało. ([email protected]) fot. OSPKasina Wielka