Bochenek chleba miał kosztować nawet trzydzieści złotych, takie były najczarniejsze prognozy niektórych polityków, kiedy w górę poszły ceny prądu i gazu. Katastroficzny scenariusz się nie spełnił, ale teraz ze strony piekarniczej branży płyną ostrzeżenia. Od nowego roku za pieczywo zapłacimy drożej. Falę cenowego wzrostu może wywołać podniesienie płacy minimalnej i urealnienie kosztów zakupu paliwa. Do tego może jeszcze dojść likwidacja zerowej stawki VAT na żywność oraz odmrożenie cen gazu dla piekarni i cukierni.