Jak Fakro rozwija rodzinny biznes. Forbes pokazuje ranking
Wedle danych z 2017 roku 830 tys. firm rodzinnych wytwarza ponad 320 miliardów złotych. To 18 proc. polskiego PKB. W Polsce, bo obaleniu komuny, są budowane ledwie od trzydziestu lat. W jakiej są finansowej kondycji? Wiele mówi o tym ranking miesięcznika Forbes, w którym znalazły się te najlepsze, wśród nich sądeckie Fakro.
Czytaj te z Ryszard Florek kontra Ludomir Handzel. Poszło o drogę i most w Nowym Sączu
Przedsiębiorstwo zajęło pierwszą lokatę w kategorii firm rodzinnych z przychodem powyżej 100 milionów złotych w województwie małopolskim.
- Bardzo mnie cieszy to wyróżnienie. To ogromna satysfakcja rozwijać lokalną gospodarkę – mówi Krystyna Kronenberger, współwłaścicielka sądeckiej firmy. - Warto jednak pamiętać, że Fakro działa globalnie przyczyniając się do rozwoju polskiej gospodarki, sprawiając, że polska marka jest rozpoznawalna na całym świecie
Czytaj też To możliwe? Morawiecki „mówił Ryszardem Florkiem” w swoim expose
Co jest największym atutem firm rodzinnych? - Szybkość i elastyczność w podejmowaniu decyzji, korygowanie planów w zależności od rozwoju sytuacji, to nasza siła - wyjaśnia Bożena Damasiewicz, dyrektor biura zarządu spółki.
Choć Fakro ciągle pozostaje firmą rodzinną, to faktycznie jest już międzynarodową korporacją. W ciągu dwudziestu lat spółka zbudowała pozycję wicelidera światowego rynku okien dachowych. W skład Grupy Fakro, zatrudniającej ponad cztery tysiące osób, wchodzi jedenaście spółek produkcyjnych oraz siedemnaście dystrybucyjnych, zlokalizowanych w Europie, Azji i Ameryce. Okna dachowe z Nowego Sącza trafiają do ponad pięćdziesięciu krajów świata. Sądeckie przedsiębiorstwo, należy także do światowej czołówki producentów schodów strychowych.
Czytaj też Fakro i Koral. Ile milionów warte są marki sądeckich, branżowych gigantów
[email protected] fot. archiwum