Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
03/12/2020 - 16:20

Wraca temat budowy 49-metrowego przekaźnika na Połomi Niżnej

Wraca temat oprotestowanej przez społeczność Rytra budowy przekaźnika telefonii komórkowej na Połomi Niżnej. Inwestor znów wystąpił o decyzję środowiskową. Czym tym razem odpowiedzą mieszkańcy?

Wraca temat oprotestowanej przez społeczność Rytra budowy przekaźnika telefonii komórkowej na Połomi Niżnej. Inwestor znów wystąpił o decyzję środowiskową. Czym tym razem odpowiedzą mieszkańcy?

Tytułem przypomnienia. Kilka lat temu spółka, która jest operatorem sieci Play wydzierżawiła prywatny grunt na Połomi, by postawić tu 49-metrowy przekaźnik. Jednocześnie to jedno z najbardziej atrakcyjnych krajobrazowo miejsc w gminie. Jest już tu też sporo domków jednorodzinnych a ich mieszkańcy i tak już muszą znosić sąsiedztwo wiatraka prądotwórczego.

230 osób podpisało się przeciw. Tyle, że na początku wydawało się, że nic nie wskórają. Gmina miała związane ręce – musiała wydać decyzję środowiskową, w takich sytuacjach niemal z automatu, a starostwo powiatowe pozwolenie na budowę.

Zobacz też: Rytro nie chce dorabiać się na mieszkańcach. Podatki idą w dół

Ostatecznie mieszkańcy oddali sprawę do sądu. Wszyscy myśleli, że to koniec przekaźnika, bo podobne sprawy toczą się całymi latami a umowa na dzierżawę prywatnej działki podpisana została na 10 lat. Już wtedy minęły trzy, a jak sprawa w sądzie potrwa kolejne dwa, operator sam może zrezygnować ze stawiania kosztownej instalacji tylko na pozostałe pięć lat. Jednocześnie właścicielka gruntu, przynajmniej w deklaracjach po śmierci męża, zapowiedziała, że nie ma zamiaru przedłużać dzierżawy.

Skierowanie sprawy do sądu to był strzał w 10, bo sąd dopatrzył się pewnych nieścisłości w dokumentacji inwestora i unieważnił wszystkie decyzje. Inwestor został z wizją przeprowadzenia wszystkich procedur na nowo, by sprostać wszystkim wymogom formalnym zakwestionowanym przez sąd. Tyle, że rozstrzygnięcie nastąpiło szybciej niż ktokolwiek z przeciwników inwestycji mógł przypuszczać.

A dziś już wiemy, że inwestor nie ma zamiaru się poddać – na stronie internetowej gminy pojawiła się już nawet informacja o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanego przedsięwzięcia pn.: „Budowie stacji bazowej telefonii komórkowej PLAY o znaczeniu NWS2527A.

Zobacz też: Rytro: podnieśli podatek tak, że nadal jest najniższy w okolicy

Co to oznacza dla mieszkańców? Wójt Jan Kotarba komentuje to tak.: - My jako gmina zwróciliśmy się najpierw do Gospodarstwa Państwowego Wody Polskie, do sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z zapytaniem, czy ta inwestycja nie wymaga rzeczywiście decyzji o warunkach środowiskowych. Czekamy, ale jeśli okaże się, że odpowiedź brzmi: nie, będziemy mieli związane ręce i będziemy musieli wydać zgodę na realizację inwestycji.

Warto też zauważyć, że według obecnie obowiązującej, mocno zliberalizowanej z punktu widzenia inwestora ustawy, inwestor ani gmina nie muszą już informować o planach budowy przekaźnika właścicieli sąsiednich działek. Co to oznacza? Mieszkańcy narażeni na sąsiedztwo kolosa nie mają dziś w tej sprawie nic do powiedzenia, nie mogą już zawczasu protestować, bo nie są już stroną w sprawie. Muszą zaczekać na decyzję gminy.

Dla inwestora stawka jest wysoka – stabilne połączenie internetowe, to podstawa w dobie epidemii choćby w związku ze zdalnym nauczaniem i zdalną pracą. W okolicy nie ma ani jednego podobnego przekaźnika, jeśli PLAY dostanie ten 49-metrowy przekaźnik, przejmie bezapelacyjnie prowadzenie na tutejszym rynku usług telekomunikacyjnych. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu