Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
08/03/2022 - 08:45

Koniec świata w Nowym Sączu. Trudno uwierzyć w te ceny benzyny i diesla[ZDJĘCIA]

- Patrzę i oczy przecieram. Po prostu nie wierzę. Za litr diesla trzeba płacić już prawie 8 złotych, bez grosza. Benzyna już prawie po siedem – łapie się za głowę przechodzień, który patrzy na wyświetlacz z cenami na stacji Orlenu przy ulicy Nawojowskiej. Koniec świata.

Przez wojnę na Ukrainie wszystko stanęło na głowie. Diesel jest droższy od benzyny, a ceny przyprawiają o palpitację serca.

- Czegoś takiego jeszcze nie było, a trochę żyję na tym świecie – mówi mieszkaniec jednego z domów przy ulicy Nawojowskiej. - Wyszedłem rano na spacer z psem. Myślę,  popatrzę na ceny na stacji benzynowej, zanim pojadę autem do pracy.  Patrzę i oczy przecieram. Po prostu nie wierzę. Putin nas wszystkich wykończy – dodaje z reztygnacją.

Kierowcy, którzy z samego rana lali benzynę do baku, mogli tylko zazgrzytać zębami.  

Czytaj też Wojna na Ukrainie rujnuje biznes naszych przedsiębiorców. Mogą liczyć na pomoc? 

Na stacji Orlenu za litr najpopularniejszej 95-tki trzeba płacić już prawie 6,86 zł. Cena oleju napędowego zbliża się do 8 złotych!

Na stacji Lotosu przy Nawojowskiej benzyna jest po 6,59 za litr, olej napędowy po 7,16 złotych.

Na kolejnej stacji, Tank System, przy Węgierskiej, diesel jest po 7,17 za litr, za benzynę trzeba płacić 6,45 złotych.     

Wojna na Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję odbijają się w Polsce rykoszetem. Ogromną większość ropy importujemy. A wśród dostawców największym jest Rosja. Jej udział w naszym imporcie to 58 procent, przy czym część ropy sprzedawanej jako rosyjska to w istocie surowiec z Kazachstanu – wyjaśniał serwis wnp.pl.

Jak wskazują analitycy rynku paliwowego, z jednej strony firmy spedycyjne ze względów politycznych nie chcą tego surowca, z drugiej nałożone na Rosję sankcje i wyłączenie niektórych usług finansowych, jeśli nawet nie uniemożliwia handlu ropą, to znacząco go utrudnia. A to rodzi poważne problemy, bo Rosja obok Arabii Saudyjskiej i Stanów Zjednoczonych jest jednym z trzech największych eksporterów ropy.

Czytaj też Nalot kontrolerów na sądeckie stacje paliw. Kto zarobił na wojennej panice

Teraz cała zachodnia Europa chce zastąpić rosyjską ropę surowcem od innych dostawców, co nakręciło popyt. - Ropa jest już po 114-116 dolarów za baryłkę, a wzrostu cen nie zahamowała nawet decyzja OPEC, czyli Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową o podwyższeniu dostaw o 400 tys. baryłek na dobę. Do tego wszystkiego doszło jeszcze osłabienie złotego. Ponieważ ropę kupujemy za twardą walutę,  stacje drożej muszą płacić za paliwo w hurcie, dlatego ceny na stacjach szybują w górę.

Najgorsze, że to jeszcze nie koniec wzrostu cen. - Realną perspektywą jest, że jeszcze w marcu cena ropy naftowej sięgnie 150 dolarów za baryłkę – cytuje wypowiedź Jakuba Boguckiego analityk portalu e-petrol.pl serwis wp.pl.

Czytaj też Czytaj też Mamy w Nowym Sączu walutowy rollercoaster. Złoty traci przez wojnę na Ukrainie 

Zdaniem Boguckiego, przełoży się to na cenę benzyny, za którą możemy zapłacić wkrótce 7 zł i kilkadziesiąt groszy.- O ile ceny oleju napędowego już przekraczają 7 zł, o tyle ceny benzyn jeszcze trzymały się poniżej tej granicy. Na przełomie marca i kwietnia może ona kosztować nawet 8 zł - zauważa analityk.

Czytaj też Sądeccy przedsiębiorcy załadowali tiry. Wysłali konwój na Ukrainę 

Jego zdaniem takiej sytuacji sprzyjać będzie ewentualne wprowadzenie sankcji przez Stany Zjednoczone w postaci rezygnacji z zakupów rosyjskiej ropy, a także groźba podjęcia takiej decyzji ze strony krajów Europy, bo to spowoduje dalszy wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach. jagienka.michalik@sadeczanin.info fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu