Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
06/05/2022 - 15:45

Iwona Mularczyk zrezygnowała z funkcji przewodniczącej Rady Miasta i co dalej?

Pracami Rady Miasta Nowego Sącza kierowała od początku tej kadencji samorządowej. Przez dwa ostatnie, pandemiczne lata - zdalnie. 4 maja radna Iwona Mularczyk sama złożyła rezygnację z piastowanej funkcji, a sądeccy radni się do tego przychylili.

Czytaj także: Koniec stanu epidemii w Polsce. Od kiedy będzie zniesiony?

Przypomnijmy, że przynajmniej od pół roku, po tym jak klub PiS-Wybieram Nowy Sącz stracił większość w Radzie Miasta Nowego Sącza, radni pozostałych klubów ponawiali praktycznie podczas każdej sesji wnioski o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego odwołania przewodniczącej rady. Wnioski te nie były jednak wprowadzane do porządku obrad przez radną Mularczyk. Powoływała się na to, że rada obraduje w stanie pandemii zdalnie i w związku z tym nie jest możliwe przeprowadzenie głosowania tajnego w kwestii jej odwołania.

Punktem krytycznym był bojkot kwietniowej sesji przez radnych pozostałych trzech klubów: Koalicja Nowosądecka, Koalicja Obywatelska i „Sojusz dla Miasta Nowego Sącza”. Po tych wydarzeniach na pierwszej majowej sesji Rady Miasta, zwołanej po dwóch latach już w trybie stacjonarnym, przewodnicząca rady sama złożyła rezygnację z piastowanej funkcji. Głosowanie  nad jej odwołaniem było już tylko formalnością.

Za odwołaniem przewodniczącej Iwony Mularczyk zagłosowało 14 radnych, a czterech było przeciw. Potem z naręczem kwiatów Iwona Mularczyk usiadła wśród koleżanek i kolegów radnych z klubu PiS-Wybieram Nowy Sącz.

- Czuję spokój – powiedziała "Sądeczaninowi" kilka minut po tym, jak rada przyjęła jej rezygnację. – Kiedy usiadłam w gronie moich klubowych koleżanek i kolegów przyszła mi do głowy refleksja, że chyba z tego miejsca postrzega się obrady nieco inaczej, niż zasiadając za stołem prezydialnym. Chyba z tego miejsca widzi się więcej.

Nasza rozmówczyni przyznała, że od początku tej kadencji samorządowej starała się kierować pracą Rady Miasta Nowego Sącza i prowadzić obrady podczas każdej sesji jak najlepiej.

- Ta rada jest radą trudną – dodała. – Niejednokrotnie podczas obrad pojawiało się wiele zupełnie niepotrzebnych emocji, zupełnie niepotrzebnych osobistych wybiegów, uszczypliwości. Ba, nawet pojawiały się podczas ważnych debat na ekranie kartki z taką czy inną treścią, które trzymali niektórzy radni. To oglądali zarówno radni, jak i mieszkańcy miasta. Zupełnie niepotrzebnie. Mam też takie wrażenie, że radni skoncentrowali się w ostatnim czasie na zmianach w prezydium, na tym, kto w nim zasiądzie, a przecież nie o to chodzi. Rada powinna przede wszystkim zajmować się sprawami istotnymi dla miasta i jego mieszkańców, chociażby między innymi tak ważną kwestią, jak pomysł budowy spalarni w Nowym Sączu.

Czytaj także: Limanowski szpital kupi drugi aparat RTG. Z najwyższej półki

Była już przewodnicząca rady podkreśliła, że prezydium rady jest organem kontrolnym władzy wykonawczej, która znajduje się w rękach prezydenta miasta Ludomira Handzla. Stwierdziła, że radni z klubu PiS-Wybieram Nowy Sącz, który nie ma już od pewnego czasu większości w sądeckiej radzie, będą dalej bardzo uważnie „patrzeć na ręce” gospodarza miasta. Przyznała także, że jeśli chodzi o prowadzenie obrad Rady Miasta Nowego Sącza nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Przewodniczący rady nie tylko prowadzi obrady podczas sesji, ale też musi się uporać z mnóstwem papierkowej pracy, której nie widać. Zapewniam, że zasiadając w gronie radnych – nie już za stołem prezydialnym nadal będę tak sumiennie pracować, jak do tej pory na rzecz miasta i jego mieszkańców, będę nadal sumiennie wypełniała, jak do tej pory mandat radnej, którym obdarzyli mnie mieszkańcy miasta – deklarowała Iwona Mularczyk.

[email protected], fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu