Znowu będzie można spalać węglowe odpady? Chcą zawiesić normy jakości węgla
Resort klimatu i środowiska zamierza wkrótce wprowadzić czasowe zniesienie norm jakości węgla spalanego w gospodarstwach domowych. To oznacza, że będzie można palić nie tylko najmocniej zasiarczonymi sortymentami węgla, ale również odpadami kopalnianymi, czyli flotokoncentratem i mułem kopalnianym - bije na Alarm Polski Alarm Smogowy.
Normy jakości węgla, zakaz sprzedaży kopciuchów i uchwały antysmogowe są filarami polityki antysmogowej w Polsce. Dzięki tym regulacjom udaje się powoli poprawiać jakość powietrza w Polsce – wskazuje lider Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego - Odejście od normowania jakości węgla oznacza kapitulację polityki antysmogowej rządu i odejście od działań poprawiających jakość powietrza.
- Zawieszenie norm oznacza zezwolenie na palenie każdym paliwem stałym wydobytym przez kopalnię – również flotokoncentratami i mułami kopalnianymi, będącymi odpadem powstającym podczas wydobycia węgla. Odpady te cechują się bardzo wysoką zawartością wilgoci oraz metali ciężkich i sprzedawane były dawniej za niewielką cenę.
- Spalanie tych odpadów dodaje potężne ilości zanieczyszczeń do powietrza – mówi Guła i podkreśla, że to ogromne ryzyko znaczącego pogorszenia się stanu powietrza w nadchodzącym sezonie grzewczym, co przełoży się na wzrost zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego i oddechowego jak również na wzrost śmiertelności z tych samych powodów.
Czytaj też Totalna porażka po sądecku. Dowodzi tego ten ogólnopolski ranking
Aktywiści organizacji komentują też odejście z końcem maja Barłomieja Orła ze stanowiska pełnomocnika premiera do spraw programu "Czyste Powietrze". - To bardzo dobitnie pokazuje, że dla tego rządu czyste powietrze przestało być priorytetem – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. - Za tę decyzję mieszkańcy Polski zapłacą zdrowiem w nadchodzącym sezonie grzewczym - dodaje.
Zdaniem Andrzeja Guły decyzje o czasowym zawieszeniu zniesieniu norm jakości węgla spalanego w gospodarstwach domowych spowoduje dramatyczne pogorszenie jakości powietrza w nadchodzącym sezonie grzewczym, ale również bardzo zwiększa ryzyku utraty środków unijnych na Krajowy Program Odbudowy przeznaczonych na poprawę efektywności energetycznej polskich domów. - Oczekujemy od rządu, żeby jak najszybciej zaczął wspierać gospodarstwa domowe w poprawie efektywności energetycznej. To zagadnienie zostało mocno zaniedbane w ostatnich kilku latach. Gdybyśmy konsekwentnie wspierali ocieplenie budynków nie potrzebowalibyśmy obecnie 10 milionów ton węgla na najbliższy sezon grzewczy, ale o połowę mniej – wskazuje Guła.
Czytaj też Co się stało? Wiesław Pióro nie jest prezesem krynickiej uzdrowiskowej spółki
Jak swoją decyzję argumentuje resort. W uzasadnieniu do rozporządzenia napisano, że w przypadku wystąpienia na rynku nadzwyczajnych zdarzeń skutkujących zmianą warunków zaopatrzenia w paliwa stałe minister właściwy do spraw energii może - w drodze rozporządzenia - na czas nie dłuższy niż 60 dni, odstąpić od stosowania wymagań jakościowych dla paliw stałych określonych w przepisach.
Jak zaznacza ministerstwo, że w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę i wprowadzonych sankcji, w tym decyzji o zaprzestaniu importu paliw z Rosji, ceny węgla znacząco wzrosły. Wynika to z większego zapotrzebowania na węgiel, kosztem gazu ziemnego, oraz czasowo mniejszej dostępności surowca wynikającej z konieczności zapewnienia dostaw węgla z innych niż Rosja kierunków.
Czytaj też Ruszył program kredytowy mieszkanie bez wkładu własnego i już idzie do poprawki
Jak napisano w uzasadnieniu, odstąpienie od wymagań jakościowych dla paliw stałych mogłoby, w opinii ministra aktywów państwowych, obniżyć cenę węgla i mogłoby poprawić jego dostępność dla gospodarstw domowych. ([email protected], fot, UM Nowego Sącza