Tu zacierka z tynku a tu świeże pieczywo i mięso? Skandal! Ale zgodny z prawem

- Pisaliście, że miała być inwentaryzacja. Tak prezes twierdził. Jaka to inwentaryzacja? To remont pełną parą. Przy inwentaryzacji nie robi się zacierek, nie tynkuje. Jak tak można? W domu wystarczy pokój pomalować a kurz jest wszędzie. A tu prace budowlane i nikt sklepów nie zabezpieczył? Przecież to świństwo leci do środka: na chleb, na wędliny, na ryby. Gdzie jest sanepid? – grzmiał pan Jarosław, mieszkaniec osiedla Milenium, stały klient mięsnego u Leśniaka. Dołącza się do niego kolejna osoba: - Żeby ci remontowcy chociaż tu ogarniali po sobie. A tak współczuję paniom w sklepach. Przecież to wszystko się nosi do środka a betonu czy tynku nie zmyje się tak szybko jak zwykłego błota…

Rzeczywiście, trudno mu odmówić słuszności. W publikacji

 Nowy Sącz: Szykują Piast do remontu

Jarosław Iwaniec, prezes Grodzkiej na pytanie czy to juz długo oczekiwany remont zapewniał: - Nie, jeszcze nie. Prace będą prowadzone na wiosnę, na razie to wstępne rozpoznanie stanu infrastruktury w celu przygotowania się do prac w tym roku.

Skontaktowaliśmy się z sanepidem. Okazuje się, że jeszcze żadna oficjalna skarga nie wpłynęła, ale odpowiedzialna za higienę żywienie Gabriela Górowska przy okazji uspokaja – między remontem w środku a na zewnątrz jest kolosalna różnica. Gdyby prace były prowadzone bezpośrednio w sklepach, to ich działalność powinna zostać wstrzymana. Jeśli prace są jedynie na zewnątrz – wystarczy większa czujność obsługi i częstsze sprzątanie. – W kałużach, do których wchodzą klienci sklepów są tysiące drobnoustrojach, na odzieży też. Szczególnie gdy poruszają się środkami komunikacji masowej. Nawet na rękach jest tego bardzo dużo, a jeszcze więcej na banknotach – zaznacza Górowska.

Nie ma ryzyka, że tynk czy chemikalia używane podczas remontu przedostaną się do żywności. A sanepid szczególnie mocno przygląda się sprzedaży chleba i wędlin, które konsumujemy bezpośrednio. – Obsługa sklepów to bardzo doświadczone osoby. Nie pracują w handlu od wczoraj – podkreśla Górowska, która sama nie raz zaopatrywała się w Słoneczku, gdy sanepid mieścił się przy ulicy Nawojowskiej. Podkreśla, że w przypadku wpłynięcia oficjalnej skargi – sanepid podejmie kroki sprawdzające.

Chcieliśmy zapytać o zdanie bezpośrednio personel, ale odsyłano nas do zarządów. Właściciel mięsnego był nieuchwytny, choć wiedział, że chcemy się z nim skontaktować. W piekarni Nika nie chciano z nami rozmawiać, bo właściciel nie chce konfliktować się z Grodzką. Nadmienił jednak, że spółdzielnia informowała, że będzie remont elewacji. Jak to się ma do informacji, której udzielił naszemu portalowi Iwaniec?

- To nie żadna inwentaryzacja, tylko remont, pan prezes musiał się przejęzyczyć – komentuje zastępca prezesa Ryszard Jasiński. Tyle tylko, że informacje o inwentaryzacji otrzymaliśmy na piśmie. Wracając jednak do samych prac. – Chcemy odnowić całą elewację, bo miejscami odpadał tynk i wystawało zbrojenie, a to mogło być niebezpieczne. Podwyższymy też barierki i będą nowe nawierzchnie na galeriach – wyjaśnia Jasiński. Podkreśla, że nowa kolorystyka ma nawiązywać do otoczenia, ujednolicone zostaną szyldy i banery reklamowe. Za pół miliona do końca kwietnia ma być po prostu bezpieczniej i estetyczniej a przy okazji niewykluczone, że drożej dla samych dzierżawców lokali, którym do tej pory umowy przedłużano przy stawkach podnoszonych jedynie o inflację. Teraz Grodzka będzie miała argument do renegocjowania umów już za wyższe stawki.

Klienci muszą uzbroić się w cierpliwość - o kazdej porze roku podobny remont jest równie niewygodny i uciązliwy dla wszystkich: dla handlowców, sprzedawców i klientów.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: ES