Próbowaliście? Pokrzywa w soku jabłkowym Tłoczni Owoców ze Żbikowic

Małopolski Festiwal Smaku odbywa się już po raz jedenasty. Promuje on regionalne wyroby, produkty i potrawy. Prezentuje regionalnych producentów żywności. Wydarzenie to gości w małopolskich miastach od 2004 roku

Impreza jest połączeniem kiermaszu, targów żywności, konkursu i plebiscytu na najlepsze wyroby. W tym roku trasa kulinarnych doznań wiodła przez siedem miast. Rozpoczęła się ona w Wieliczce, potem festiwal zagościł w Oświęcimiu, Wadowicach, Miechowie, Nowym Targu, Tarnowie. Dzisiaj (26 lipca) festiwal ulokował się w Starym Sączu. Przyjechało dwudziestu producentów z powiatów nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego.

Przez wiele godzin trwania półfinału działała również festiwalowa kuchnia, która serwowała różne smakowitości z produktów regionalnych przygotowywane na oczach licznie przybyłych mieszkańców miasta i regionu, a także turystów. O to, by te pyszności błyskawicznie znikały z talerzy zatroszczyli się gotujący w niej blogerzy kulinarni, jak i znani szefowie kuchni.

- Można było skosztować m.in. kukiełki lisieckiej czyli produktu wpisanego na listę produktów tradycyjnych podanej ze świeżymi pomidorami i oscypkiem, można było spróbować sałatki z fasolą „Piękny Jaś” z Doliny Dunajca czy prozioków wpisanych na listę produktów tradycyjnych – powiedziała naszemu portalowi Magdalena Gdowska, z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. – Festiwal cieszy się coraz większą popularnością.

Dzisiaj w Starym Sączu smakowite potrawy zgłoszone do półfinału oceniane były zarówno przez komisję festiwalową, w której zasiedli znani kucharze m.in. Jerzy Poznański, ekspert kulinarny, Marcin Polus, prezes Stowarzyszenia Małopolskich Kucharzy i Cukierników i znawcy kuchni regionalnej. Swoich faworytów wybierała także publiczność oraz dziennikarze.

- Sądecki półfinał Festiwalu Smaku jest jednym z najbardziej różnorodnych pod względem produktów i potraw – mówił nam jeszcze przed ogłoszeniem laureatów konkursu Leszek Horwath, redaktor naczelny portalu potrawyregionalne.pl. i członek jury obradującego w Starym Sączu – Mówię to z ogromną satysfakcją, bo ta różnorodność, z której Sądecczyzna, ziemia limanowska i powiat gorlicki są znane, tu w Starym Sączu znalazła pełne odbicie. Było kilka zaskoczeń. Można zbudować nową jakość w oparciu o bardzo tradycyjne produkty. To jest właśnie siła tego festiwalu. Pokazuje on to, co tradycyjne i najlepsze. Wyobraźnia inspiruje ludzi do wykorzystywania tradycyjnych produktów do tworzenia nowych jakości. Osobiście mam też kilku faworytów, ale poczekajmy do ogłoszenia wyników.

Leszek Horwath wyraził zadowolenie, że w kuchni zaczyna się wracać do surowców i produktów naturalnych.

- Nikt nie powiedział, że muszę zjeść powiedzmy 15 dkg szynki – uważa Horwath. – Mogę się zadowolić 20 dkg pasztetówki, pod warunkiem, że będzie to pasztetówka.

Takich tłumów na starosądeckim Rynku już dawno nie było. Smakosze oblegali stragany, w których można było skosztować, a także kupić różne specjały kuchni regionalnej. Osoby, które przyszły dzisiaj na półfinał festiwalu oddawały głosy na najlepsze, ich zdaniem, potrawy i smakołyki. Głosy wrzucano do drewnianych skrzynek.

Podczas starosądeckiego półfinału festiwalu nie mogło zabraknąć oczywiście władz miasta i gminy na czele z burmistrzem Jackiem Lelkiem i jego zastępcą Kazimierzem Gizickim, a także Leszka Zegzdy, członka Zarządu Województwa Małopolskiego.

- Cieszy mnie, że rośnie liczba wystawców, którzy mają wspaniałe pomysły na pyszne jedzenie. Małopolska słynie z oryginalnych potraw. Dlatego narodził się pomysł zorganizowania takiego festiwalu. Właśnie piłem sok z jabłkowy z pokrzywą. Coś wspaniałego. Rewelacyjna rzecz – stwierdza Leszek Zegzda. - Promujemy kuchnię i nasze produkty regionalne. Jak to się mówi przez żołądek do serca. Chodzi o to, aby festiwal przyciągał ludzi do Małopolski.

Po południu nastąpił moment, na który czekali uczestnicy wystawiający swoje kulinarne specjały do oceny komisji festiwalowej i pod osąd samych konsumentów.

Po raz pierwszy w historii Festiwalu Smaku wszystkie nagrody zebrał jeden produkt - pokrzywa w soku jabłkowym Tłoczni Owoców Pawłowski ze Żbikowic (gmina Łososina Dolna).

- Rzeczywiście taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy – mówi Leszek Horwath. – Jeden produkt i jeden wytwórca zdobył trzy nagrody w plebiscycie publiczności, główną nagrodę przyznawaną przez jurorów festiwalu i nagrodę dziennikarzy.

Tłocznia Owoców Pawłowski jest rodzinną firmą. Prowadzą ją od 2013 roku państwo Ilona i Antoni Pawłowscy..

- Nasz produkt to młoda gałązka pokrzywy zalana wyciśniętym naturalnym sokiem jabłkowym - mówi Ilona Pawłowska. - Był to sok z odmiany champion. Skąd pomysł? Zainspirowali nas nasi klienci. Wiele osób wraca do pokrzywy. Świeże jej gałązki są coraz częściej kupowane. W porozumieniu ze znajomymi kucharzami, blogerami kulinarnymi, postanowiliśmy zrobić ten sok. Pierwszą partię przygotowaliśmy tydzień temu. Nie sądziliśmy, że tutaj na półfinale Festiwalu Smaku zrobi on taka furorę. Naprawdę nie wiemy, co powiedzieć. Jesteśmy kompletnie zaskoczeni.

W ubiegłym roku Tłocznia Owoców Pawłowski przedstawiła do oceny jury sok z jabłka, marchwi i buraka, który został przygotowany dla znanego strongmana Tomasza Kowala. Pyszny napój też zebrał wtedy nagrody.

- Półfinał Festiwalu Smaku jest wspaniałą imprezą, a przede wszystkim dużą promocja Starego Sącza – przyznaje burmistrz miasta i gminy Jacek Lelek. – Bezpośrednie relacje z tej imprezy w programie trzecim Polskiego Radia, TVN „Meteo”, lokalnych mediach cieszą. Przez starosądecki Rynek przewinęło się dzisiaj naprawdę mnóstwo ludzi. To impreza wysmakowana. Chcemy, aby Stary Sącz kojarzył się z takimi właśnie imprezami: muzycznymi, kulinarnymi, wysmakowaną sztuką.

Podczas festiwalu występowali: Zespół Pieśni bez Tańca”, „Starosądeczanie”, Waldemar Rychły (Kwartet Jorgi), a także Mirosław Witkowski z koncertem „Od Bacha do Sinatry”.

Laureaci wyłonieni podczas tych półfinałowych przystanków spotkają się w wielkim finale Festiwalu 29 i 30 sierpnia na Placu Wolnica w Krakowie, gdzie będą rywalizowali o palmę pierwszeństwa dla swoich wyrobów i subregionu

Organizatorem imprezy byli Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i miasto i gmina Stary Sącz.

Laureatami ostatniego półfinału 11. Festiwalu Smaku zostali:

Plebiscyt publiczności

- kategoria ekologiczne przysmaki – pierwsze miejsce dla produktu ekologiczny wędzony udziec z indyka - Gospodarstwo Ekologiczne Jadwigi Krok z Białej Niżnej.
- kategoria tradycyjne specjały – pierwsze miejsce zdobyła kiełbasa z fasoli „Piękny Jaś” Janiny Molek z Tropia.
- kategoria smakołyki z legendą – dla produktu pokrzywa w soku jabłkowym Tłoczni Owoców Pawłowski ze Żbikowic (gmina Łososina Dolna).
- kategoria – „ Jak u Mamy” – pierwsze miejsce dla produktu pasztet z bobu z dodatkiem sosów dla Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego „U Zosi” ze Zdyni.

Komisja dziennikarzy zdecydowała, że najlepszym produktem kulinarnym w Starym Sączu była pokrzywa w soku jabłkowym Tłoczni Owoców Pawłowski ze Żbikowic (gmina Łososina Dolna).

Komisja konkursowa, w której zasiadali specjaliści, profesjonaliści: Marcin Polus, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Kucharzy i Cukierników, Wojciech Wocław, publicysta portalu Onet.pl, Jerzy Poznański, ekspert kulinarny, Leszek Horwath, znawca tradycji kulinarnych, Artur Kochański, członek Małopolskiego Stowarzyszenia Kucharzy i Cukierników, prof. dr hab. inż. Władysław Migdał z Wydziału Technologii Żywienia Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Monika Moskwa, przedstawiciel Partnera Strategicznego „Małopolskiego Festiwalu Smaku” - Delikatesów Alma.

przyznała:

- Grand Prix w konkursie „Małopolski Smak” – dla produktu pokrzywa w soku jabłkowym Tłoczni Owoców Pawłowski ze Żbikowic (gmina Łososina Dolna).
- miejsce drugie – dla produktu kiełbasa z fasoli „Piękny Jaś” Janina Molek z Tropia.
- miejsce trzecie otrzymał produkt „zbójnicka pajda z rydzami” - Stary Dom Zdrojowy z Wysowej Zdroju.

(MACH)
Fot. (MACH)