Zaloguj się
DK28 z Nowego Sącza: Kamery wyłapią twarz kierowcy
W przyszłym roku roku Inspekcja Transportu Drogowego uruchomi w Polsce system odcinkowego pomiaru prędkości wart 5,5 mln zł. Jedyny taki egzemplarz w Małopolsce, będzie zainstalowany przy wyjeździe z Nowego Sącza w kierunku Limanowej i Wadowic, w miejscowości Wysokie.
Lubiący szybką jazdę mieszkańcy Sądecczyzny mogą mówić o prawdziwym pechu. W Małopolsce będzie tylko jeden taki punkt. To Fragment DK nr 28, czyli drogi z Nowego Sącza przez Limanową do Wadowic. Urządzenie będzie „łowić „ kierowców na odcinku między miejscowościami Wysokie i Kanina.
Odcinkowy pomiar prędkości działa bardzo prosto. W miejscu kontrolowanego obszaru pojazd jest rejestrowany na wjeździe i wyjeździe. Kamery wyłapują numery rejestracyjne auta i twarz kierowcy, a w strefie kontrolnej odnotowany zostaje czas wjazdu i wyjazdu. System wylicza średnią prędkość z jaką poruszał się pojazd, i jeżeli wartość ta przekracza obowiązujące ograniczenia prędkości, system przekazuje dane do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Tam już rozpoczyna się postępowanie w sprawie o wykroczenia.
Zgodnie z przepisami dystans jednego odcinka będzie mógł wynosić do 10 kilometrów w terenie zabudowanym i do 20 km w niezabudowanym. Na początek pomiarem objęto 29 fragmentów dróg (nie są to drogi ekspresowe ani autostrady).
W opinii przedstawicieli Inspekcji Drogowej dodatkową, oprócz bezpieczeństwa na drodze, korzyścią płynącą z pojawienia się odcinkowego pomiaru prędkości na polskich drogach będzie upłynnienie ruchu. Kierowcy odejdą od szarpanej jazdy a to przełoży się na mniejsze spalanie paliwa i eksploatację samochodów, a co za tym idzie na korzyści dla środowiska.
System musi zacząć działać do jesieni 2015 r.. Koszt całej inwestycji to ponad 5,5 mln złotych. Zakup urządzeń ma być dofinansowany z funduszy unijnych, które do tego czasu muszą być rozliczone.
BOS
Fot: BOS
Odcinkowy pomiar prędkości działa bardzo prosto. W miejscu kontrolowanego obszaru pojazd jest rejestrowany na wjeździe i wyjeździe. Kamery wyłapują numery rejestracyjne auta i twarz kierowcy, a w strefie kontrolnej odnotowany zostaje czas wjazdu i wyjazdu. System wylicza średnią prędkość z jaką poruszał się pojazd, i jeżeli wartość ta przekracza obowiązujące ograniczenia prędkości, system przekazuje dane do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Tam już rozpoczyna się postępowanie w sprawie o wykroczenia.
Zgodnie z przepisami dystans jednego odcinka będzie mógł wynosić do 10 kilometrów w terenie zabudowanym i do 20 km w niezabudowanym. Na początek pomiarem objęto 29 fragmentów dróg (nie są to drogi ekspresowe ani autostrady).
W opinii przedstawicieli Inspekcji Drogowej dodatkową, oprócz bezpieczeństwa na drodze, korzyścią płynącą z pojawienia się odcinkowego pomiaru prędkości na polskich drogach będzie upłynnienie ruchu. Kierowcy odejdą od szarpanej jazdy a to przełoży się na mniejsze spalanie paliwa i eksploatację samochodów, a co za tym idzie na korzyści dla środowiska.
System musi zacząć działać do jesieni 2015 r.. Koszt całej inwestycji to ponad 5,5 mln złotych. Zakup urządzeń ma być dofinansowany z funduszy unijnych, które do tego czasu muszą być rozliczone.
BOS
Fot: BOS
