Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
22/02/2024 - 12:25

Sławomir Czarnecki czwartym kandydatem na burmistrza Krynicy-Zdroju?

Na pytanie, czy jest kandydatem na burmistrza Krynicy-Zdroju w nadchodzących wyborach samorządowych, Sławomir Czarnecki odpowiada, że na razie jest założycielem Komitetu Wyborczego Wyborców Krynickie Porozumienie Samorządowe, którego celem jest podniesienie gminy z upadku, jakiego doznała pod rządami Piotra Ryby i jego zaplecza w Radzie Miejskiej.
Sławomir Czarnecki
 

Jakie są cele pańskiego komitetu?
- Komitet zamierza wystawić kandydatów na radnych, a jeżeli będą spełnione ustawowe wymagania, także kandydata na burmistrza Krynicy-Zdroju w kwietniowych wyborach samorządowych.

Wie pan dużo o funkcjonowaniu gmin uzdrowiskowych, ma wieloletnie doświadczenie samorządowe. Co udało się panu osiągnąć w czasie, gdy był pan radnym?
- W czasach, kiedy byłem radnym, robiłem wszystko, co mogłem dla dobra mieszkańców, zwłaszcza zaś dla dobra mieszkańców mojego okręgu wyborczego, który wówczas obejmował nie tylko ulicę Źródlaną, ale także ulice Słoneczną, Graniczną, Halną, Krótką i Reja. W trakcie kadencji 2006-2010 spełniłem większość obietnic wyborczych, nawet takich, które wydawały się niemożliwe do realizacji.

Mowa tu o chodniku na ścieżce łączącej osiedle Źródlana z pozostałymi częściami miasta. Ta powszechnie używana droga na skróty przez długie lata nie mogła się doczekać utwardzonej nawierzchni. Z tego powodu korzystanie z niej było uciążliwe, a w okresie zimowym wręcz niebezpieczne. Uporałem się z tym wyzwaniem. Efekt jest taki, że schody z barierką i oświetleniem do dziś służą mieszkańcom osiedla Źródlana

W trakcie mojej kadencji powstał okazały budynek o funkcji oświatowo-społecznej w miejscu starego przedszkola, na samym szczycie osiedla Źródlana. Tuż obok niego powstało boisko do gry w piłkę nożną ze sztuczną nawierzchnią, które nawet dziś można śmiało zaliczać do jednego z najlepszych w gminie.

Zadbałem też o wybudowanie nowego placu zabaw na osiedlu Źródlana, wykonanie asfaltowej nawierzchni drogi prowadzącej na to osiedle (wcześniej była wykonana z kostki), kapitalny remont ulicy Reja, odwodnienie i częściowy remont ulicy Słonecznej, a także wykonanie chodnika na ścieżce prowadzącej do Kościoła Św. Antoniego i kilka mniejszych inwestycji. Wymienione inwestycje powstały w trakcie drugiej kadencji burmistrza Emila Bodzionego i zaliczają się, rzecz jasna, także do jego dokonań.

W 2010 roku ponownie wygrał pan wybory do Rady Miejskiej w Krynicy-Zdroju, uzyskując najlepszy wynik w gminie. Wkrótce potem jednak pan zrezygnował...
- Nie zrobiłem tego na złość mieszkańcom, a przeciwnie, dla ich dobra. Nie mogłem przecież pogodzić sprawowania mandatu radnego z pracą w urzędzie miejskim. W urzędzie podjąłem się m.in. zadania stworzenia od podstaw gminnej komunikacji publicznej. Zadanie zostało wykonane. Po jakimś czasie nie tylko na osiedle Źródlana, ale także w inne rejony miasta, a potem całej gminy zaczęły kursować autobusy Komunikacji Uzdrowiskowej.

Niektórzy mieszkańcy przypisują stworzenie Komunikacji Uzdrowiskowej obecnemu burmistrzowi...
- Czas szybko biegnie i część mieszkańców może już nie pamiętać, że nie obecny burmistrz Piotr Ryba, ale Sławomir Czarnecki, wraz z kilkuosobowym zespołem, stworzył od podstaw publiczną komunikację gminną, nadał jej nazwę „Komunikacja Uzdrowiskowa”, zaplanował i rozwijał sieć połączeń, starając się, w miarę możliwości, zaspokajać potrzeby mieszkańców. W 2017 roku zostałem dyrektorem Wydziału Geodezji, Mienia Komunalnego i Komunikacji Miejskiej w Urzędzie Miejskim w Krynicy-Zdroju. Piastując to stanowisko w dalszym ciągu osobiście zarządzałem funkcjonowaniem komunikacji.

Projekt pod nazwą „Komunikacja Uzdrowiskowa” powstał podczas kadencji burmistrza Dariusza Reśki i zalicza się, rzecz jasna, także do jego dokonań. Nie można też pominąć wkładu w to przedsięwzięcie, jaki wniósł ówczesny prezes zarządu MPGK w Krynicy-Zdroju pan Andrzej Dobrzański wraz ze swoimi współpracownikami.

Obecny burmistrz, Piotr Ryba, dodał do nazwy „Komunikacja Uzdrowiskowa” człon „Bezpłatna”, przez co zaczął być postrzegany jako jej twórca, co nie jest prawdą. Osobom wprowadzonym w błąd polecam sięgnąć do materiałów wyborczych Piotra Ryby z 2018 roku, w których obiecuje, że nie zlikwiduje Komunikacji Uzdrowiskowej. Jakże więc może być uważany za jej twórcę, skoro istniała wcześniej? Osobiście jestem zdania, że burmistrz Piotr Ryba, mimo swojej obietnicy wyborczej, początkowo nosił się z zamiarem likwidacji Komunikacji Uzdrowiskowej, a odstąpił od niego jedynie pod naciskiem mieszkańców.

Skąd takie przekonanie?
- Na początku 2019 roku urząd kierowany przez Piotra Rybę nie opublikował wymaganego prawem ogłoszenia o zamiarze bezpośredniego zawarcia umowy o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego. Takie ogłoszenie publikuje się z wyprzedzeniem rocznym. To świadczy albo o zamiarze wygaszenia Komunikacji, albo o rażącym braku nadzoru burmistrza Ryby nad kierowanym przez niego Urzędem. Innego wytłumaczenie nie sposób znaleźć. Tak czy inaczej, efekt jest taki, że w 2020 roku, pod rządami Piotra Ryby, Komunikacja Uzdrowiskowa funkcjonowała w gminie nielegalnie.

Gminna komunikacja funkcjonowała nielegalnie?
- Tak, ponieważ bez wątpienia doszło do naruszenia bezwzględnie obowiązującego przepisu rangi ustawy. Konsekwencje mogą być dalekosiężne. Może się tym zainteresować Najwyższa Izba Kontroli, UOKiK, a także Regionalna Izba Obrachunkowa. Nie wiem, czy tak się stanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że z budżetu gminy zostały przekazane do MPGK wielotysięczne środki finansowe na prowadzenia przedsięwzięcia, które w świetle prawa było nielegalne. Mogą się też pojawić roszczenia odszkodowawcze pozostałych przewoźników, bo niewątpliwie zostali wprowadzeni w błąd.

Otrzymali od burmistrza Ryby jasny sygnał, że Komunikacja Uzdrowiskowa w 2020 roku funkcjonować nie będzie. Jeżeli na tej podstawie zainwestowali w rozwój własnej sieci połączeń, a następnie musieli się z tego wycofać, bo Komunikacja Uzdrowiskowa, mimo braku ogłoszenia, podjęła działalność, to mogą się z tego tytułu domagać odszkodowania od gminy. To nie jest niestety jedyny bałagan, jaki będzie trzeba sprzątać po burmistrzu Rybie.

Mieszkańcy nie są chyba zadowoleni z funkcjonowania Komunikacji Uzdrowiskowej. Narzekania pochodzą tak z Krynicy, jak i z sołectw...
- To prawda. Zarządzając Komunikacją Uzdrowiskową zawsze starałem się o zachowanie pewnego stanu równowagi między oczekiwaniami mieszkańców, a funkcjonowaniem innych przewoźników, w tym taksówkarzy. Prowadziłem nawet rozmowy z przedstawicielami taksówkarzy na temat włączenia ich w system komunikacji, w ramach projektu „Taksówka dla seniora”. Niestety pojawił się Piotr Ryba i wszystko upadło.

Po moim odejściu burmistrz Piotr Ryba zaczął „rozwijać” Komunikację Uzdrowiskową w złym kierunku. Zdemolował konkurencję na lokalnym rynku przewozów, przez co ceny u innych przewoźników drastycznie poszły w górę. Nadał Komunikacji Uzdrowiskowej taki kształt, że zaczęła służyć głównie potrzebom przyjezdnych, a nie tych, dla których została stworzona, czyli mieszkańców naszej gminy.

W pełni podzielam opinie mieszkańców, że obecnie Komunikacja Uzdrowiskowa jest zarządzana fatalnie. Przepalane są ogromne ilości paliwa na bezsensownie zaplanowane kursy, a tam gdzie mieszkańcy gminy jej potrzebują, zarówno w mieście, jak i w sołectwach, nie dociera. Burmistrz Piotr Ryba „rozreklamował” ją jako flotę bezpłatnych wycieczkowców dla przyjezdnych. I taką rolę w dużej mierze zaczęła pełnić.

Trzeba jednak jak najszybciej przywrócić Komunikację Uzdrowiskową tym, dla których została stworzona, czyli mieszkańcom. Trzeba zadbać o krynickich taksówkarzy, trzeba zadbać o porozumienie z innymi przewoźnikami, żeby obniżyć u nich ceny biletów za przejazd dla mieszkańców gminy. Przyjezdni oczywiście są ważni. Jako gmina uzdrowiskowa żyjemy z turystyki, ale najważniejsi są mieszkańcy.

Trzeba koniecznie podnieść komfort życia mieszkańców gminy i ulżyć miejscowym przedsiębiorcom. Burmistrz Ryba zdaje się zbytnio nie przejmować ich losem, a przecież pobiera sowitą pensję, na którą składają się wszyscy mieszkańcy i przedsiębiorcy w formie podatków. Tak się składa, że wiem doskonale, skąd się biorą pieniądze w budżecie samorządu gminnego.

O co jeszcze ma pan pretensje do burmistrza Ryby?
- O wiele rzeczy należących do sfery publicznej, za które odpowiada, zwłaszcza jednak o niszczenie gminy, nie tylko wizerunkowo, ale też fizycznie, a także o obietnice wyborcze sprzed ponad pięciu lat, których nie dotrzymał.

A konkretnie?
- Przyglądam się bacznie, ale jednocześnie z przerażeniem, poczynaniom burmistrza Piotra Ryby. Podejmuję wszelkie niezbędne działania, aby mieszkańcom mojej ukochanej gminy otworzyć oczy na to, co wyczynia obecny włodarz Krynicy. Prześwietlam jego obietnice wyborcze i próbuję wydobyć na światło dzienne to, co się dzieje w Urzędzie Miejskim w Krynicy-Zdroju, a co Piotr Ryba najwyraźniej próbuje ukryć przed opinią publiczną.

O czym zatem kryniczanie nie wiedzą, a powinni wiedzieć?
- Nie da się tego streścić w jednym wywiadzie. Musimy się umówić na kolejne. W chwili obecnej zadaję burmistrzowi Rybie wiele pytań w trybie dostępu do informacji publicznej. On się zbytnio nie kwapi, żeby mi odpowiadać, ale prędzej czy później będzie musiał to zrobić. Po uzyskaniu odpowiedzi wrócimy do rozmowy.

To jeszcze pytanie o pana relacje z pozostałymi kandydatami w wyborach burmistrza, Iwoną Grzebyk-Dulak i Dariuszem Reśką.
- To ważne pytanie, bo w przestrzeni publicznej rozsiewane są przeróżne plotki o rzekomych układach i ustaleniach, których tak naprawdę nie ma. Oboje kandydatów na stanowisko burmistrza Krynicy Zdroju znam osobiście. Obojgu życzę jak najlepiej. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że z Dariuszem Reśko współpracowałem przez wiele lat. Obecnie utworzyliśmy osobne komitety i kandydujemy osobno, a to oznacza, że nasze wizje rozwoju miasta i sołectw różnią się, przynajmniej w jakiejś części.

Jestem pod wrażeniem jego determinacji, bo powrót po dwóch kadencjach na stanowisku burmistrza, to bardzo poważne wyzwanie. W naszej gminie nikomu jeszcze ta sztuka się nie udała. Z podziwem też patrzę na sposób prowadzenia kampanii przez panią Iwonę Grzebyk-Dulak. Jestem głęboko przekonany, że mimo różnic, które zadecydowały o tym, że kandydujemy z osobnych komitetów, całą naszą trójkę łączy jeden wspólny cel – podniesienie gminy z upadku, jakiego doznała pod rządami burmistrza Piotra Ryby.

A jaki jest pana stosunek do Jana Golby, obecnego burmistrza i kandydata na burmistrza Muszyny?
Pana burmistrza Jana Golbę też znam osobiście. Obu nas łączy zamiłowanie do uzdrowisk. Naszą wspólną naukową pasją jest prawo uzdrowiskowe. Obaj jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie, obaj jesteśmy autorami licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych na temat prawnych i finansowych aspektów funkcjonowania uzdrowisk. Jako ciekawostkę mogę wyjawić, że moją osobę łączy z panem Janem Golbą oraz z panią Iwoną Grzebyk-Dulak to, że cała nasza trójka obroniła doktoraty na tej samej uczelni.

***
Sławomir Czarnecki ma 53 lata. Jest żonaty. Ma dwie córki. Jest rodowitym kryniczaninem, na stałe mieszkającym w Krynicy-Zdroju, ale mającym też silne związki z Nowym Sączem. Ukończył z wyróżnieniem naukę w Technikum Elektryczno-Mechanicznym w Nowym Sączu. Następnie uzyskał tytuł magistra administracji, a dwa lata później magistra prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

W 2010 roku obronił na tej uczelni rozprawę doktorską, uzyskując stopień naukowy doktora nauk prawnych. Do roku 1997 pracował w Uzdrowisku Krynica-Żegiestów w Krynicy-Zdroju. Następnie podjął pracę w ING Banku Śląskim, początkowo w Oddziale w Nowym Sączu, a później w Oddziale w Krynicy-Zdroju, który współtworzył od podstaw.

W 2006 roku zdobył mandat w wyborach do Rady Miejskiej w Krynicy-Zdroju, uzyskując wysokie poparcie. Cztery lata później powtórzył to osiągnięcie. W 2011 roku został zatrudniony w Urzędzie Miejskim w Krynicy-Zdroju, gdzie zajmował się m.in. zarządzaniem jakością i tworzeniem od podstaw gminnej komunikacji zbiorowej. W 2017 roku objął stanowisko Dyrektora Wydziału Geodezji, Mienia
Komunalnego i Komunikacji Miejskiej. W latach 2014-2016 pracował jako nauczyciel akademicki, wykładając prawo na uczelniach wyższych w Warszawie i w Rzeszowie.

Od roku 2019 piastuje stanowisko dyrektora wydziału podatkowego w sądeckim ratuszu. Na dorobek naukowy Sławomira Czarneckiego składa się ponad 100 opublikowanych prac naukowych i popularnonaukowych, z których większość jest poświęcona prawnym i finansowym aspektom funkcjonowania samorządu terytorialnego. (opr. [email protected]) Fot. Sławomir Czarnecki







Dziękujemy za przesłanie błędu