„Zrywajmy łańcuchy”. Są psy, które na łańcuchu spędzają całe życie
Psy i koty, przebywające w tej, jak i w innych placówkach, na Sądecczyźnie można adoptować przez cały rok i zapewnić im miłość i bardzo dobrą opiekę, których były pozbawione. Można zapewnić im nowy dom.
Na takie osoby, które szukają wiernego, oddanego przyjaciela otwarte jest przez cały rok Gminne Schronisko dla Psów w Wielogłowach.
- Pomagamy psom trafiającym do naszego schroniska na różne sposoby – mówi Małgorzata Surowiak, szefowa wolontariuszy w tym schronisku. – Wśród psiaków są również takie, które całe swoje życie spędzają na łańcuchu, często nie mają wody oraz karmy, a co pół roku pojawiają się szczeniaki, ponieważ suczki są niesterylizowane. Stąd mnóstwo dzikich psów w lasach i podrzucanych szczeniaków.
Dlatego też tegoroczna akcja adopcyjna, prowadzona przez Gminne Schronisko dla Psów w Wielogłowach odbywa się pod hasłem „Zrywamy łańcuchy”.
- Nasza akcja ma na celu uświadomienie wszystkim, że właśnie z powodu nieodpowiedzialności wielu właścicieli do schronisk trafiają wygłodzone, chore i przerażone psy. Reagujmy, edukujmy, pomagajmy! – dodaje nasza rozmówczyni.
Pracownicy i wolontariusze w schronisku w Wielogłowach propagują sterylizację, jako kontrolę rozmnażania i opowiadają o uwalnianiu psów z łańcucha.
- Znamy polską rzeczywistość. Zachęcamy do przeprowadzenia akcji w szkołach. Dzieci potrafią przekonać dorosłych! – uważa Małgorzata Surowiak.
W ramach wspomnianej akcji, jak co roku do schroniska w Wielogłowach można przywieźć karmę suchą i mokrą dla psów i kotów, można też wpłacić datek na konto z przeznaczeniem na leczenie czworonożnych podopiecznych placówki. Jest to bardzo istotne, bo jest ono w wielu przypadkach bardzo drogie.
Potrzebne są także koce i pościel. Dary te można przywozić do schroniska – tel. kontaktowy: 602 521 537.
[email protected], fot. IM.