Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 30 czerwca. Imieniny: Arnolda, Emiliany, Lucyny
29/06/2024 - 08:55

Kanał Zero to fenomen na polskim YouTube? Chcą być kamieniem w bucie mainstreamowych mediów

Kanał Zero wystartował z prawdziwą pompą 1 lutego tego roku. I po zaledwie kilku dniach udało się mu osiągnąć fenomenalny wynik ponad 10 milionów wyświetleń. Czy sukces tego typu projektów medialnych może całkowicie zmienić układ mediów, zwłaszcza mainstreamowych?

"Chcemy być kamieniem w bucie mediów mainstreamowych"

- Chcemy być kamieniem w bucie mediów mainstreamowych. A potem głazem, o który ktoś sobie rozwali głowę. Po raz pierwszy mam uczucie, że naprawdę mogę coś zmienić. Media na pewno nie puszczą mi tego płazem. Będą szkalować, szukać haków, abym się wywrócił – tak mówił Stanowski podczas inaugurującej emisję Kanału Zero rozmowy z dziennikarzem Canal+ Przemysławem Rudzkim, także jednym ze współtwórców przedsięwzięcia.

Czy faktycznie będą to prorocze słowa, jeśli chodzi o zmianę funkcjonowania mediów w Polsce? Zdaniem ekspertów - Nie ma co rozmawiać o tym, czy Kanał Zero odniesie sukces, ale jak wielki ten sukces będzie. Pytanie: czy to będzie sukces na miarę nowej propozycji medialnej, czy raczej sukces, który wywróci naszą świadomość o tym, jak mają wyglądać media przyszłości - uważa Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Kanał Zero to przede wszystkim założyciel, który wie, jak wywołać zainteresowanie swoimi projektami. Wystarczyła drobna kłótnia w rodzinie Kanału Sportowego, żeby setki tysięcy ludzi śledziły jego posty - mówi dr hab. Adam Szynol. - Potrafi wywoływać kontrowersje i wie, że media, w szczególności media internetowe, żyją pewną temperaturą emocji. I on wie, jak tę temperaturę wywoływać, wie, jak stworzyć gorączkę u swoich odbiorców.

Kanał Zero i jego zarobki okiem ekspertów. To „fenomen na polskim YouTube”

Miliony wyświetleń w kilka dni to wynik, którego całemu Kanałowi Zero może pozazdrościć wiele osób. Zdaniem ekspertów wynik pierwszych dni Kanału Zero można określić mianem fenomenu na polskim YouTubie. – Wpływa na to z całą pewnością hype, który udało się zbudować Krzysztofowi Stanowskiemu wokół startu kanału w ostatnich miesiącach. Duże znaczenie ma też sama częstotliwość publikacji (ok. 10 długich materiałów opublikowanych w czasie 3 dni), jak również oczywiście ich jakość i tematyka. Nawet zagadnienia, które na platformie są stosunkowo niszowe, jak np. tematyka filmowa, potrafiły na Kanale Zero przekroczyć granicę 500 tysięcy wyświetleń. To pokazuje, że Krzysztofowi Stanowskiemu udało się zaskarbić uwagę bardzo szerokiego grona widzów, którzy na co dzień nie oglądają treści związanych z filmem – uważa Marcin Pyć, Head of Network Management w Lifetube. Choć od razu dodaje, że „warto jeszcze wstrzymać się z długoterminowymi prognozami dotyczącym wyników na kanale, ponieważ obecnie widzami kieruje ciekawość projektu, a sam temat Kanału Zero jest „na językach”. Potrzeba kilku miesięcy, żeby ocenić, na jakim uśrednionym poziomie utrzymywać będą się wyniki pojedynczych nowych publikacji.

Stanowski i jego twórcy

Jak wskazuje Mateusz Dobrzański z Get Hero, wśród twórców Kanału Zero można zaobserwować „pewien miks zarówno na płaszczyźnie personalnej, jak i samych treści”. – Z jednej strony mamy znajomych głównego założyciela z Kanału Sportowego - jak Maciej Dąbrowski, Robert Mazurek czy Tomasz Rożek - a z drugiej osoby, z którymi Stanowski wcześniej w ogóle nie pracował. W zakresie tematyki część osób odpowiada za „lżejsze” treści (np. Tede, Maciej Dąbrowski) ale mamy też Mazurka czy Marcina Mellera od polityki. To talia kart pełna asów - wskazuje Mateusz Dobrzański.

W porównaniu do wspomnianego Kanału Sportowego Kanał Zero ma zajmować się szerszą tematyką, a sport będzie tylko ułamkiem procenta treści, jakie znajdą tam widzowie. - Grupa docelowa Kanału Zero może częściowo nakładać się na audytorium Kanału Sportowego, zwłaszcza przez współudział Krzysztofa Stanowskiego. Niemniej jednak Kanał Zero wyróżnia się znacznie szerszym zakresem tematycznym. Podczas gdy Kanał Sportowy koncentruje się na zagadnieniach sportowych, Kanał Zero ma na celu przyciągnięcie szerokiej publiczności dzięki bogatej ofercie tematycznej, która obejmuje nie tylko sport, ale również muzykę, film, sztukę, politykę i styl życia.

Współtwórcy tacy jak Tomasz Raczek czy Jacek "Tede" Graniecki przynoszą ze sobą grupy fanów z własnych kanałów i mediów społecznościowych - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Kacper Pakuła, group influencer manager w Lifetube. Podobnie patrzy na to Dobrzański. - Początkowo myślałem, że Kanał Zero będzie konkurencją dla Kanału Sportowego. Z zapowiedzi Krzysztofa Stanowskiego wynika jednak co innego, a potwierdził to jeszcze w czwartkowym pierwszym programie. Sportu będzie mało, a główne osie to polityka, popkultura czy ekonomia. Stanowski wyraźnie zaznaczył, że realnie tworzy nowy rodzaj telewizji z pakietem dla każdego widza. Idzie też znacznie szerzej w zakresie tematyki, planuje docierać do osób w okolicach 30. roku życia i starszych. Wśród tych młodszych odbiorców znani są głównie Maciej Dąbrowski i Tede - mówi.

Czy inne media mają się czego obawiać? 

Według Łukasza Łyczkowskiego, Account Director w Dfusion communication, „Kanał Zero stanie się liczącym medium, łączącym w sobie zarówno »swobodę« internetu, jak i wysokie zasięgi”. Jak jednak podkreśla ekspert, „nie będzie on konkurencją dla mediów linearnych sensu stricte – inna publiczność wybierze telewizję śniadaniową, a inna poranki z Tedem”. Pomimo tego, że wszedł na rynek z przytupem, a wywiad z urzędującym prezydentem RP czy debata na temat CPK w pierwszym tygodniu nadawania to tematy, które odbiły się szerokim echem.

Podobnego zdania jest dr Katarzyna Kopeć-Ziemczyk, medioznawca, PR-owiec, uważa, że pierwsze dni Kanału Zero wypadły bardzo dobrze. Jak mówi ekspertka, „twórcy postawili na różnorodność osobowości i treści”, a „zaproszenie do współpracy ludzi, którzy mają wiedzę z bardzo różnych obszarów to dobry pomysł”. – Fakt, że stworzyli na rynku mediów coś istotnego, potwierdza sytuacja, w której bardzo dużo ludzi przygląda się ich pracy i komentuje te działania w sieci. Tak mieliśmy po wywiadzie z prezydentem Andrzejem Dudą. Dla jednych rozmowa świetna, dla innych niemająca nic wspólnego z dziennikarstwem. Na samym końcu liczy się jednak to, ile osób obejrzało tę rozmowę – komentuje ekspertka. W tej chwili pod filmem jest 2,6 mln wyświetleń. Kopeć-Ziemczyk zauważa jednak, że „im dalej w las, tym będzie trudniej bronić obrazu idealnego”.

Również dr Emilia Zakrzewska, politolog i medioznawca Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że media tradycje nie mają się czego obawiać. – Mimo wszystko jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania chociażby serwisów informacyjnych w telewizji, czego dowodem są statystyki oglądalności i obecność reklamodawców. Moim zdaniem to będzie ciekawe uzupełnienie tego, co mamy w mediach mainstreamowych – podsumowuje Zakrzewska. (ISW,Magdalena Szefernaker) fot. pixaby







Dziękujemy za przesłanie błędu