Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
30/12/2014 - 08:02

Zniknęli ze szpitala. Prokuratura czeka na wyniki badań krwi lekarzy

Limanowscy śledczy czekają na wyniki specjalistycznych badań próbek krwi pobranych od dwóch lekarzy anestezjologów z limanowskiego szpitala, którzy po śmierci 78-letniej pacjentki opuścili miejsce pracy. Przed wyjściem z placówki mieli oni poprosić innych lekarzy, aby czasowo opiekowali się chorymi na oddziale intensywnej terapii. Stało się to wówczas, gdy krewna zmarłej, po rozmowie z jednym z medyków nabrała podejrzeń, że może być on pod wpływem alkoholu. Przez ponad trzydzieści godzin nie było wiadomo, gdzie tych dwóch lekarzy przebywa. O sprawie informowały największe media w Polsce.
Przypomnijmy, że obaj lekarze, których przez kilkadziesiąt godzin szukała policja, sami zgłosili się 24 grudnia po południu do Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. Jednemu z nich towarzyszył adwokat. Jak już pisaliśmy 55-letni ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii i 35-letni anestezjolog, którzy dyżurowali w limanowskim szpitalu w nocy, kiedy zmarła pacjentka, zostali przesłuchani w charakterze świadków. Złożyli oni zeznania. Wtedy też została im pobrana krew do specjalistycznych badań.

Po przeprowadzeniu tych czynności lekarze opuścili siedzibę limanowskiej policji.

- Podczas przesłuchania lekarze zaprzeczyli, aby w pracy spożywali alkohol. Twierdzili, że nie znajdowali się w stanie nietrzeźwości, ani też nie byli pod działaniem alkoholu, a powodem opuszczenia przez nich miejsca pracy, były, ich zdaniem, problemy zdrowotne – powiedział naszemu portalowi Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej.

Prokurator Kazana przyznał, że specjalistyczne badania próbek krwi przeprowadzą powołani biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.

- Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyniki zleconych ekspertyz – stwierdza szef limanowskiej prokuratury.

W Wigilię w Zakładzie Medycyny Sądowej CM UJ w Krakowie została przeprowadzona sekcja zwłok zmarłej na oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii 78-letniej mieszkanki jednej z podlimanowskich wiosek.

- Według wstępnej opinii biegłych, którzy przeprowadzali autopsję zmarłej przyczyną zgonu tej pacjentki był uraz czaszkowo-mózgowy, który mógł powstać w wyniku upadku ze schodów – mówi prokurator Kazana. – Czekamy na kompleksową opinię posekcyjną. Będziemy powoływać kolejnych biegłych, którzy ustalą prawidłowość postępowania lekarzy w procesie leczenia wspomnianej pacjentki.

Dyrektor limanowskiego szpitala, w porozumieniu z konsultantem wojewódzkim w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, zawiesił ordynatora wspomnianego oddziału w czynnościach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy.

Próbowaliśmy się dzisiaj wielokrotnie skontaktować z szefem limanowskiej placówki medycznej Marcinem Radziętą. W sekretariacie szpitala dowiedzieliśmy się, że dyrektor nie udziela w interesującej nas sprawie żadnych komentarzy, gdyż zajmują się nią policja i prokuratura.

Do limanowskiego szpitala w Wigilię przyjechał dr n. med. Wojciech Serednicki, konsultant wojewódzki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii.

- Okoliczności sprawy badają określone służby – mówi doktor Serednicki. – Cała dokumentacja medyczna jest obecnie w posiadaniu prokuratury.

Konsultant wojewódzki powiedział Sądeczaninowi.info, opierając się na ustaleniach poczynionych w limanowskim szpitalu to, że wspomniana pacjenta trafiła w stanie ciężkim najpierw do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie przeszła resuscytację. Potem znalazła się na oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

- Pacjentka była skonsultowana w referencyjnym ośrodku neurochirurgicznym. Nie było wskazań do pilnej interwencji operacyjnej – mówi konsultant. – Co się zaś tyczy zdarzenia dodatkowego o wydźwięku społecznym, musi zostać ono dogłębnie i jednoznacznie wyjaśnione. Policja zastała w szpitalu lekarzy zastępujących, (tych, którzy opuścili placówkę – przyp. red.). - Taka procedura jest możliwa. Nie mamy danych, aby wyrokować. Musimy poznać zdanie drugiej strony. W trakcie mojej obecności w Wigilię w szpitalu w Limanowej rozmawiałem z dyrektorem placówki, dyrektorem ds. medycznych oraz mianowaną przez dyrektora naczelnego panią doktor, która pełni obecnie obowiązki ordynatora. Wówczas zweryfikowałem, czy oddział jest zabezpieczony przez specjalistów z dziedziny anestezjologii i intensywnej terapii. Oddział takowe posiada. Ma także zabezpieczenie pod względem sprzętowym i lekowym.

(MACH)
Fot. (MACH)







Dziękujemy za przesłanie błędu