Wójt Rytra: nasi mieszkańcy są na krawędzi wytrzymałości a my nie możemy pomóc
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój nie ma już pieniędzy, na ratowanie branży, z której żyje…
- Na chwilę obecną nie mam jeszcze żadnego sygnału, żeby ktoś zbankrutował. Ale na pewno nasi mieszkańcy, ci, którzy żyją z branży turystycznej są na krawędzi wytrzymałości psychicznej i finansowej – komentuje bez ogródek Jan Kotarba.
Zobacz też: Ten najsłynniejszy hotel w Piwnicznej przetrwa tylko grudzień, ale nie dłużej...
- Decyzja o zamknięciu stoków i całkowitym zamknięciu branży turystycznej i to do 18 stycznia uderzy w nich bardzo mocno. Bo tak naprawdę, tylko w tym okresie: grudzień – styczeń u nas rzeczywiście się zarabia. W tych miesiącach właśnie ludzie gromadzą środki na przeżycie reszty roku i pokrycie strat w słabszych miesiącach. Odcięcie ich od tej możliwości wygeneruje straty nie do nadrobienia.
Jednocześnie wójt Rytra, podobnie jak burmistrz Piwnicznej-Zdroju, nie ukrywa, że gmina nie ma w przyszłorocznym budżecie żadnej nadwyżki, żadnej rezerwy budżetowej, którą byłoby można wykorzystać na stworzenie jakiejkolwiek dodatkowej lokalnej tarczy. Na pewno będą wnioski o umorzenie opłat czy podatków, ale jedyne co będzie mógł – prawdopodobnie - zrobić samorząd to rozłożyć zobowiązania na raty. Tylko czy to wystarczy przedsiębiorcom, by przetrwać? ([email protected] fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)