Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 9 lipca. Imieniny: Hieronima, Palomy, Weroniki
29/11/2021 - 16:55

Wojsko ma już ziemię w Wojnarowej. Za dwa, trzy lata będą tam żołnierze

Coraz bliżej ziszczenia się marzeń sądeczan, licznie podpisujących apel o przywrócenie nam jednostki wojskowej. W poniedziałek 29 listopada Rada Gminy Korzenna przyjęła uchwałę w sprawie sprzedaży Skarbowi Państwa działek pod jednostkę wojskową w Wojnarowej. Jak stwierdził obecny na posiedzeniu przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej, będzie tam już funkcjonowała za dwa, trzy lata.

Apel o przywrócenie Sądecczyźnie jednostki wojskowej, odwołującej się do tradycji 1 pułku strzelców podhalańskich podpisało ponad 30 tysięcy sądeczan, w tym mieszkańców miast i wsi, samorządowców, polityków i przedsiębiorców oraz lokalnych mediów. I właśnie tak powszechne poparcie ponad wszelskimi podziałami sprawiło - jak przyznała ówczesna wicepremier Beata Szydło - że zapadły wiążące decyzje. Z jej poparciem, za zgodą rządu, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przesądził, że wojsko wraca na Sądecczyznę.

Dzięki zaangażowaniu tak wielu osób, ten historyczny moment nastąpił 17 maja 2019 roku, gdy projekt, z którym rok wcześniej wystąpił Zygmunt Berdychowski, prezes SKT "Sądeczanin", został w Warszawie uroczyście podpisany przez ministra Błaszczaka w obecności wojska i wielu osób zaangażowanych w zbieranie podpisów pod apelem.

- To ważny dzień dla Sądecczyzny, to ważny dzień dla całej Małopolski - mówiła wtedy wicepremier Beata Szydło - bo spełniamy życzenie społeczności o powrót na Sądecczyznę polskiego wojska i zwiększamy bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. Dziękuję za tę inicjatywę, dziękuję też ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi, który pozytywnie na nią odpowiedział. Od początków naszego rządu dbamy o bezpieczeństwo mieszkańców, konsekwentnie rozbudowujemy i unowocześniamy naszą armię.

Podpisy z poparciem apelu o przywrócenie podhalańczyków Sądecczyźnie

Jerzy Giza, występujący w imieniu inicjatorów apelu o powrót wojska na Sądecczyznę, przytoczył zaś słowa Józefa Piłsudskiego, honorowego obywatela Nowego Sącza: - Jeśli ci mówią, że głową muru nie przebijesz, nie wierz temu. Jak zapewnił Jerzy Giza, sądeczan przywiodła do Warszawy wierność Rzeczpospolitej, wierność jej tradycji. Ta sama, która kazała Władysławowi Łokietkowi zwracać się do naszych przodków "wierni sądeczanie".

Tradycje 1 pułku strzelców podhalańskich sięgają 1819 roku, kiedy w Nowym Sączu zaczął stacjonować batalion 20 galicyjskiego pułku piechoty cesarsko-królewskiej armii, którego rejony werbunkowe znajdowały się na Sądecczyźnie i Podhalu. W czasie I wojny światowej pułk ten należał do najdzielniejszych oddziałów austro-węgierskich, walcząc na froncie serbskim, rosyjskim i włoskim.

W ramach pułku powstała organizacja niepodległościowa "Wolność", złożona z polskich oficerów, stawiająca sobie za cele dokonanie przewrotu wojskowego w dogodnym czasie. Stało się to w Tarnowie i w Nowym Sączu 31 października 1918 r. Batalion zapasowy z Tarnowa, 20 pułk z frontu włoskiego, rekonwalescenci przebywający w Nowym Sączu oraz oficerowie i żołnierze z 32 pułku piechoty Obrony Krajowej "Neu Sandez", to oddziały, z których 1 grudnia 1918 r. powstał w sądeckim garnizonie 1 Pułk Strzelców Podhalańskich.

Rada Gminy Korzenna z ponad 20-procentową bonifikatą sprzedała pod nową jednostkę wojskową teren z górą 30 hektarów. Ma się tu wprowadzić nowocześnie wyposażony batalion piechoty górskiej. W poniedziałek 29 listopada zakończyły się w tej sprawie ostatnie negocjacje i podpisane zostało porozumienie.

- Dziś doszliśmy do ostatecznego porozumienia - mówił podczas sesji Leszek Skowron, wójt Korzennej. - Rozmowy toczyliśmy w trosce o to, co najważniejsze - poprawienie stanu bezpieczeństwa naszego regionu i całej Polski. Dla nas jednostka wojskowa to również miejsca pracy i podatki. Bardzo się cieszę, że polskie wojsko wraca do regionu, gdzie jego tradycje są tak mocno zakorzenione. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu