Skradzione przez Niemców żydowskie nagrobki wróciły na cmentarz w Nowym Sączu
O znalezieniu i zabezpieczeniu macew przez członków SHES pisaliśmy szczegółowo w publikacji Znaleźli żydowskie macewy. To największe takie odkrycie od lat 60.
Sądecki sztetl przejął płyty wczoraj i złożył je uroczyście – zgodnie z instrukcjami obecnego podczas wydarzenia sądeckiego rabina Joela Halberstama – na cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej.
To właśnie stąd Niemcy je skradli w trakcie wojny i - jak wyjaśnia Łukasz Połomski - użyli potem do budowy fabryki przy ul. Węgierskiej. Skąd się zatem wzięły w Barcicach, gdzie ratowali je członkowie stowarzyszenia? Na to pytanie Połomski nie potrafi odpowiedzieć.
Zobacz też: Gmina Stary Sącz wybuduje aż 120 tanich mieszkań. Jest już umowa
- W tej fabryce przy Węgierskiej jest nadal cała ściana z macewami, która została wpisana do rejestru zabytków. To na pewno zadanie dla konserwatora, by sprawdzić czy nie doszło tam do jakiś uszkodzeń i czy wszystkie pozostałe macewy są bezpieczne – zaznacza Połomski, który nie ukrywa, że odkrycie SHES jest największym takim od lat 60. Nie zdarzyło się bowiem, by od tego czasu ktoś przekazał nawet fragment podobnych płyt. ([email protected] Fot.: SHES / Sądecki sztetl - profil )