Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
18/02/2014 - 12:48

Powodem interwencji w Mo-Bruku „problemy żołądkowe”…

Policja, jednostka chemiczna Państwowej Straży Pożarnej oraz inspektorzy delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu interweniowali w firmie Mo-Bruk w Niecwi (gmina Korzenna). Najprawdopodobniej doszło do emisji zanieczyszczeń, które wydostawały się z terenu firmy. – W zakładzie pracuje 60 osób. Nikt nie wyczuwał nieprzyjemnego zapachu – komentuje rzeczniczka spółki, która dodaje, że powodem interwencji mogły być problemy żołądkowe jednego z mieszkańców…
Czytaj: Mieszkańcy zawiadomili: WIOŚ, policja i straż w Mo-Bruku

Do interwencji w gminie Korzenna doszło w poniedziałek (17 lutego).

- Strażacy otrzymali zgłoszenie, że w miejscowości Niecew w powietrzu wyczuwalny jest nieprzyjemny zapach – mówi bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Na miejscu były dwa zastępy ratownictwa chemicznego z jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Nowym Sączu i PSP z Tarnowa. Strażacy z Tranowa dysponują lepszymi urządzeniami pomiarowymi.

- Przyrządy pomiarowe JRG nr 1 z Nowego Sącza nie wykazały obecności w powietrzu substancji niebezpiecznych. Natomiast przyrządy, którymi dysponowali strażacy tarnowscy wykazały pomiary, które będą pioddane dalszej analizie.

- To była kolejna interwencja w firmie Mo-Bruk – zaznacza Ewa Gondek, kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu. – Najprawdopodobniej doszło do emisji zanieczyszczeń. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.

Rzeczniczka firmy Mo-Bruk zaznacza, że postawienie na nogi służb było wynikiem anonimowego telefonu jednego z mieszkańców gminy.

- Z informacji, jakie uzyskała spółka Mo-Bruk wynika, że powodem wizytacji zakładu w miejscowości Niecew było zgłoszenie anonimowego rozmówcy, który po porannym przebudzeniu miał problemy żołądkowe. Trudno nam komentować takie zdarzenie. W tutejszym zakładzie pracuje około 60 osób, nikt nie wyczuwał nieprzyjemnego zapachu – przekonuje Izabela Górnicka, rzecznik prasowy firmy Mo-Bruk. - Wizytujący zakład nie sporządzili żadnego protokołu. Nie ma też żadnych zaleceń. Anonimowe zgłoszenia dotyczące naszego zakładu nie są nam obce. Szkoda, że Państwo musi ponosić koszty takich wyjazdów.

 

W styczniu przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu zapadł wyrok w sprawie prezesa firmy Mo-Bruk. Sędzia orzekł, że Józef Mokrzycki utrudniał kontrolę pracownikom delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu. Zdecydował jednocześnie o warunkowym umorzeniu sprawy uznając, że stopień społecznej szkodliwości czynu nie jest znaczny. Józef Mokrzycki nie będzie, więc karany. Ma za to ponieść koszty sądowe i wpłacić na cel społeczny siedem tysięcy złotych. Wyrok jest nieprawomocny.

Zobacz: Prezes Mo-Bruku jest winny, ale nie będzie karany

 

(MIGA) (MC)

Fot. Firma Mo-Bruk 







Dziękujemy za przesłanie błędu