Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 8 lipca. Imieniny: Arnolda, Edgara, Elżbiety
31/03/2022 - 20:45

Krótko o postępowaniu nadzorczym wojewody, długo o odwołaniu Iwony Mularczyk

Podczas dzisiejszej sesji, po słownych przepychankach, Rada Miasta Nowego Sącza rozpoczęła dyskusję na temat informacji dyrektor Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w sprawie wniosku o wszczęcie postępowania nadzorczego.

- Jak słucham co pani mówi to nie wiem, co sugeruje. Nie wiem czy pani sugeruje, że to pismo powstało wbrew Panu wojewodzie? Takiego zakłamywania rzeczywistości to nie zazdroszczę. To jest niepojęte – mówił radny Prostko. - Proszę nie stawiać się ponad prawem. Nadzór wojewody nie znalazł podstaw do kwestionowania legalności uchwały. Jak można tak mocno trzymać się stołka?

Iwona Mularczyk ustosunkowując się do wypowiedzi radnego Prostko powiedziała, że pismo, które otrzymała, według niej, nie jest rozstrzygnięciem nadzorczym. Stwierdziła, że pismo, które dostała jest pismem od dyrektor Wydziału Prawnego. Nadmieniła też, że zawsze działała i działa zgodnie z prawem. 

Do dyskusji włączył się radny Leszek Gieniec, który stwierdził, że problem, który „wyeskalowała” pani przewodnicząca Mularczyk jest po to, aby nie opuścić "stołka". Radny Leszek Zegzda dodał też, że dzisiaj zostało złożone zawiadomienie do prokuratury w sprawie przewodniczącej Mularczyk. - Nie powinna pani prowadzić tej sesji, bo nie wiadomo, czy nie zostanie pani pociągnięta do odpowiedzialności karnej - zaakcentował radny Zegzda.

- Nasza dzisiejsza wizyta w prokuraturze świadczy o tym, że ta sprawa roznosi się po całej Polsce. Stajemy się przykładem bezradności prawa. Zmiana Statutu Miasta była po to, bo nie mogliśmy się doprosić respektowania prawa. Lekceważenie prawa prowadzi do autokratyzmu. To jest nie do przyjęcia - podsumował radny.

Radna Iwona Mularczyk jeszcze raz zaznaczyła, że cały czas obowiązuje sesja zdalna. - Czy łamię prawo, bo działam w imieniu ustawy, która obowiązuje? - pytała.

Do dyskusji włączyła się również radna Teresa Cabała. Swoją wypowiedz rozpoczęła od apelu do radnych Gieńca i Prokopowicza o godne zachowanie na posiedzeniu rady. Mówiła też o tym, że i ona podpisała się pod pismem o przeprowadzenie postępowania nadzorczego przez wojewodę małopolskiego.

- Państwo zarzucacie przewodniczącej brak kompetencji? Panie radny Leszku Gieniec tych kartek nie wywieszać. Wszyscy wiemy, żeby odwołać przewodniczących i wiceprzewodniczących musi się odbyć sesja w trybie stacjonarnym, na razie mamy sesje zdalną. Jestem radną czwartek kadencji, ale takiej kadencji jeszcze nie było - mówiła radna Cabała. Również według niej pismo nadzoru wojewody nie jest ostateczne. Ja tak tej sprawy nie zostawię. Pod zaskarżeniem uchwały też podpisałam się i chcę otrzymać odpowiedź na piśmie – dodała radna Cabała.

- Kiedy będzie dobry czas, aby zwołać sesje w trybie stacjonarnym. Jest śmiechu warte co się tutaj wyrabia. Szanuje panią, pani przewodnicząca, ale jestem zawiedziony i zdruzgotany tym, co nasi wyborcy muszą słuchać. Nie szanuje się nas radnych, ale też mieszkańców Nowego Sącza – powiedział radny Maciej Rogóż.

Radny Rogóż stwierdził, że część radnych znajduje się w sali reprezentacyjnej i obraduje stacjonarnie. Mówił, że wszyscy mieszkańcy robią zakupy, chodzą do lekarzy, życie toczy się, a rada dalej pracuje zdalnie. - Jest osoba, która nie chce zwoływać sesji stacjonarnej – stwierdził radny Rogóż.

- Trochę mi wstyd w stosunku do mieszkańców, że z powodu upartości tkwimy w takim pacie i szybko z niego nie wyjdziemy – dodał radny Krzysztof Głuc. - Czy chciała pani schować pismo, które otrzymała? To pismo nie podpisał jakiś "misio Jogi", ale konkretna osoba – dyrektor Wydziału Prawnego. Kiedy zwoła pani przewodnicząca stacjonarną sesję Rady Miasta? - pytał radny. - To z czym mamy do czynienia jest znakiem uzurpatorstwa. To pokaz tego, jak można psuć państwo i Nowym Sącz.

Radny apelował do kolegów z klubu PiS o opamiętanie się i uszanowanie praw demokracji. O rezygnację z piastowanej funkcji Iwony Mularczyk apelował też radny Tadeusz Gajdosz. Powiedział, że przewodniczący straciła prawo moralne aby pastować tę funkcję.

- Proszę jeszcze raz poddać pod głosowanie wniosek o Pani odwołanie. Proszę zrezygnować z pracy w prezydium rady! – grzmiał radny  Gajdosz. Do tego apelu dołączył się też radny Krzysztof Ziaja.

- Proszę uderzyć się w piersi. Ilu radnych łączyło się zdalnie, bo mieliśmy COVID – ripostowała radna Iwona Mularczyk. Radny Kądziołka mówił, że w poprzednich radach nie było tyle nienawiści i apelował, aby nie pouczać radnych klubu PiS, bo oni nie mają sobie nic do zarzucenia. - Nie chcemy pozwolić na prywatyzację miasta, na referendum w sprawie spalarni – dodał radny Kądziołka.

Radny Wojciech Piech powiedział, że stoi murem za radnymi klubu PiS i domaga się szacunku dla przewodniczącej Iwony Mularczyk. Powiedział, że jest dla niej pełen podziwu w obliczu takiej nagonki, jaka jest dzisiaj na nią kierowana. 

- Trzeba mieć klasę – skwitowała radna Barbara Jurowicz.- Podziwiam panią przewodniczącą i gratuluję cierpliwości do takiej rady. Miałam to szczęście być radną w czasach normalności. Też nie zgadzaliśmy się ze sobą, ale czegoś takiego nie było. Winna nie jest przewodnicząca, winna jest Rada Miasta i osoby wchodzące w skład tej rady. Ja poniżej pewnego poziomu nie schodzę. Z klasą podejdźcie do odwołania pani przewodniczącej, ale nie tak, jak to robicie.

Wiceprzewodniczący rady Artur Czernecki posumował, że radni dwie i pół godziny zajmują się sobą i apelował o to, by zajęli się problemami mieszkańców i miasta Nowego Sącza. – Nie uprawiajmy polityki. ([email protected], fot. IM).







Dziękujemy za przesłanie błędu