Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 27 maja. Imieniny: Amandy, Jana, Juliana
11/06/2021 - 13:55

Euro okiem czytelnika: mistrzostwa w wielu krajach, co z tą Polską?

Czytelnik „Sądeczanina” Szymon Nowicki podzielił się z naszą redakcją ciekawym tekstem dotyczącym Mistrzostw Europy rozgrywanych w kilku państwach oraz gry naszej reprezentacji. Poniżej prezentujemy jego przemyślenia. Jeśli również chcielibyście się podzielić swoimi uwagami na temat Euro i polskiej kadry napiszcie do nas!

Ostatnim, jak do tej pory, turniejem organizowanym przez dwa państwa były mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie w roku 2012. Z tego turnieju na pewno polscy kibice pamiętają dreszczowiec z Grecją, dający nadzieje mecz z Rosją, piękną bramkę Błaszczykowskiego i ostatnie spotkanie, w którym ulegliśmy Czechom.

Mistrzem została Hiszpania. Od tego momentu zaczął się zjazd w wykonaniu tej drużyny. Ja na pewno zapamiętałem Andreę Pirlo, który swoją klasą prowadził Włochów do finału i jego „Panenkę” w serii jedenastek z Anglią. Wspominam też bramkę Balotelliego w półfinale z Niemcami, który odpalił taką rakietę, że Neuer nie miał nic do powiedzenia i Andresa Iniestę wybranego MVP mistrzostw. 

Do sedna. Postanowiłem, że napiszę na temat mistrzostw, bo mimo że już się rozpoczynają nie da się poczuć atmosfery EURO. Kiedy były organizowane przez jedno, góra dwa, państwa dało się wyczuć ten lekki dreszczyk emocji przed pierwszym gwizdkiem. Można było zobaczyć podróżujących kibiców z miasta do miasta. Atmosfera zbliżającego się piłkarskiego święta była wyczuwalna.

Czy ktoś teraz wyobraża sobie, że kibice polscy jadą dopingować naszą reprezentację do Sankt Petersburga, gdzie zagramy pierwszy mecz, później lecą do Sewilli, gdzie gramy z Hiszpanią, by na koniec wrócić do Sankt Petersburga? Przecież to jest absurd, tym bardziej, że w dobie koronawirusa piłkarze narażeni są na zakażenie. UEFA postanowiła nie przenosić Mistrzostw do jednego kraju.

Zawodnicy większości reprezentacji mają w nogach praktycznie dwa sezony bez przerwy. Polacy zrobią w samej fazie grupowej prawie 9000 km. Włoska grupa gra w Rzymie i Baku. No właśnie, Baku. Miasto, które w zasadzie leży w Azji, a rozgrywane tam będą Mistrzostwa Europy. Atmosfery EURO przez idiotyczne decyzje UEFA praktycznie nie czuć. Niby mistrzostwa są rozgrywane w całej Europie, a tak naprawdę są rozgrywane nigdzie.

Już za kilka dni zobaczymy również co pokaże nasza reprezentacja pod wodzą Paulo Sousy. Póki co nasza gra nie wygląda zbyt optymistycznie. Powiedziałbym nawet, że nie widać żadnej różnicy na plus względem poprzednika. Za Brzęczka przynajmniej mieliśmy pewność, że średniaków i słabe drużyny potrafimy bez problemu ogrywać. Co prawda bez stylu ale jednak wywoziliśmy punkty.

Teraz, pod wodzą Portugalczyka rozegraliśmy 5 meczów z czego wygraliśmy tylko z przepotężną Andorą. Strzeliliśmy 10 bramek, straciliśmy 8. Dodatkowo nie jest jeszcze wykrystalizowana podstawowa jedenastka. Miejmy nadzieję, że po rozpoczęciu mistrzostw nasze orły pokażą klasę i nie będziemy grać meczu otwarcia, o wszystko i o honor.

Szymon Nowicki

Jeśli również macie swoje przemyślenia na temat samego Euro, reprezentacji Polski lub poszczególnych meczów, wyślijcie do nas. Chętnie poznamy Wasze opinie. O mistrzostwach rozmawiają też sądeccy eksperci w programie "Nasze Euro". Jak myślicie, czy Euro 2020 będzie dla naszej reprezentacji turniejem na jaki od lat czekaliśmy? ([email protected], fot.: Wikimedia Commons, Chensiyuan, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons)







Dziękujemy za przesłanie błędu