Co słowacka Stara Lubownia ma wspólnego z bitwą o japońską wyspę Iwo Jima?
Zobacz też: Zapolujmy na smoki w „Starej Baśni”! Aktywni Sądeczanie zabierzcie wnuki
Na pewno znacie to słynne zdjęcie reportera Associated Press, na którym widać pięciu amerykańskich żołnierzy wieszających flagę USA po wyjątkowo krwawej, ale za to przełomowej bitwie o Iwo Jimę. To wręcz symbol przełomu w wojnie z Japonią. Jednym z żołnierzy jest Michael Strank. Naprawdę nazywał się Michal Strenk i urodził się 10 listopada 1919 w Czechosłowacji w miejscowości Jarzębina. Do Stanów Zjednoczonych wyjechał z rodzicami jako dziecko. W październiku 1939 roku zaciągnął się do Korpusu Piechoty Morskiej. Zdjęcie z Iwo Jimy było jednym z jego ostatnich – zginął 1 marca 1945 raniony odłamkiem.
Co ciekawe, całe lata po wojnie, już w 2008 roku inny amerykański żołnierz sierżant Matt Blais pracując w ochronie ambasady USA na Słowacji odkrył, że Michal Strenk nigdy – oficjalnie nie otrzymał dokumentu potwierdzającego otrzymanie obywatelstwa amerykańskiego. Był uznany za Amerykanina na podstawie tzw. naturalizacji ojca w 1935 roku. Dzięki staraniom Blais’a takie dokumenty zostały wydane jego najmłodszej siostrze podczas uroczystości na cześć Korpusu Piechoty Morskiej, które odbyły się w Arlington 29 lipca 2008 roku.
Zobacz też: Skansen w Starej Lubowni: tak żyli nasi dziadowie i pradziadowie
Pasjonaci historii i militariów postanowili uczcić jego pamięć bohatera jeszcze inaczej i utworzyli w Starej Lubowni - tuż u podnóża wzgórza, na którym stoi Zamek Lubowelski - muzeum wojskowe jego imienia. Co tu można zobaczyć? Całą masę broni z okresu II wojny światowej, radiostacje, czołgi, pojazdy bojowe - w tym te używane również po wojnie w trakcie innych konfliktów zbrojnych, a nawet samolot MIG.
Są tu też odtworzone okopy, które nadadają temu miejscu szczególny charakter, a dla dzieci są wprost niezapomnianą atrakcją. Podobnie jak możliwość wejścia i zabawy w ambulansie wyjętym wprost z wyjątkowo popularnej rosyjskiej bajki „Masza i Niedźwiedź”.
Jeśli zatem już obejrzycie już najsłynniejszy hrad w okolicy i tutejszy skansen koniecznie musicie wygospodarować czas na zwiedzenie muzeum Michala Strenka. Wejście jest tuż przy jednym zejść z wzgórza zamkowego. Bilet dla dorosłych kosztuje 4 euro a dla dzieci 2 euro. Wszystkie niezbędne szczegóły znajdziecie na stronie https://www.noms.sk/pl/
Na miejscu jest sklep z pamiątkami i całe zaplecze sanitarne z ubikacjami. Przy większości eksponatów są tablice informacyjne również w języku polskim. Choć z rozbawieniem odnotowaliśmy, że tłumacz musiał mieć trochę na bakier z polską gramatyką treść jest opracowana bardzo przystępnie. Jesteśmy przekonani wizyta tutaj na pewno na długo zostanie w Waszej pamięci. Pamiętajcie tylko by przy gorszej pogodzie wziąć ze sobą kurtki i parasole, bo większość ekspozycji jest na otwartej przestrzeni. Jeśli zacznie mocniej padać, schronić się można pod wojskowymi namiotami, pod którymi ustawiono dodatkowo drewniane ławy i stoły dla zwiedzających.
Informacje jak tu dojechać znajdziecie w publikacji Zamek w Starej Lubowni: na Słowacji, a bliski, bo pełen polskich wspomnień
Tradycyjnie zapraszamy też wszystkich seniorów do dzielenia się doświadczeniami i wspomnieniami z własnych wypraw, o typowanie miejsce gdzie wybrać się trzeba obowiązkowo i tych, których z różnych względów nie polecają. Informacje ze zdjęciami można przesyłać na adres [email protected] i korzystając z formularza dostępnego TUTAJ
Projekt dofinansowany ze środków Programu Rządowego na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020
ES [email protected] Fot.: ES iVOJENSKO HISTORICKÁ EXPOZÍCIA Michala Strenka