Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 17 czerwca. Imieniny: Laury, Leszka, Marcjana
05/02/2012 - 17:55

Wojciech Knapik: Festiwal to refleksja na temat podróżowania

O tegorocznej edycji Festiwalu Podróży i Przygody Bonawentura, jego gościach, pokazach, a także o samej naturze wędrowania do odległych miejsc rozmawiamy z organizatorem imprezy Wojciechem Knapikiem. Festiwal odbędzie się 23-25 marca w starosądeckim Sokole.

Skąd pomysł na Festiwal Podróży i Przygody Bonawentura?

Pomysł narodził się jesienią 2010 roku. Po śmierci mojego brata Tomasza, który zginął w wypadku rowerowym, zastanawiałem się jak zachować pamięć o tym fantastycznym człowieku. Taką ponadstandardową, która przetrwa okres żałoby. Wpadłem wtedy na pomysł razem z przyjaciółmi z Fundacji Rozwoju Ziem Górskich, że zorganizujemy Festiwal Przygody i Podróży, którego patronem będzie Bonawentura - to drugie imię Tomka. Chcieliśmy, żeby to była impreza cykliczna, organizowana przez lata, do póki nam starczy sił. Od razu zadecydowaliśmy, że festiwal będzie się odbywał w Starym Sączu, pomimo że Tomek był tarnowianinem i tam miał największe grono przyjaciół, to jednak współpracował z naszą Fundacją i w Starym Sączu był m.in. znany z cyklu prezentacji prowadzonych w szkołach, które zachęcały młodzież do podróżowania.

Tomasz Knapik był podróżnikiem?

Tak. Podróżowaliśmy razem przez kilkanaście lat. Mam mnóstwo wspaniałych wspomnień. Mieliśmy też razem dużo znajomych w środowisku podróżniczym, którzy bardzo dobrze odpowiedzieli na nasz apel podczas pierwszej edycji, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy jak to wszystko będzie wyglądało, i tłumnie zjawili się na zaproszenie w marcu 2011 roku.

Debiut macie już za sobą. Jak można podsumować pierwszą
edycję Bonawentury?

To były wspaniałe dwa dni, po których kolejne kilka dochodziliśmy do siebie. Pokazy trwały od rana do późnej nocy. Było oczywiście trochę improwizacji, ale Festiwal zebrał bardzo pochlebne opinie, zarówno notki w prasie jak i pozytywne głosy wśród widzów i gości. Po tym utwierdziliśmy się jeszcze w przekonaniu, że na przełomie marca i kwietnia chcemy kontynuować kolejne festiwale. Jedyna zmiana, którą wprowadziliśmy w tym roku, kierując się doświadczeniem z 2011, jest nierozdzielanie dni na prezentacje filmowe i spotkania z podróżnikami.

Kto podczas tegorocznej edycji będzie najciekawszym gościem? Który z nich przeżył najbardziej ekstremalną przygodę?

Dla wyjaśnienia może powiem na początek, że nam, jako organizatorom, nie chodzi o propagowanie ekstremalnych wyczynów. Bardziej nas interesuje jakaś refleksja na temat podróżowania. Chcemy się odróżniać od festiwalów typu Kolosy, w których wyczyn jest na pierwszym miejscu, i pokazywać przede wszystkim ciekawych ludzi.

Gdybym miał wybrać kilka z tegorocznych prelekcji, które stałby się reklamą czy wizytówką Festiwalu, to na pewno byłby to pokaz Piotra Pogona i Łukasza Żelechowskiego, którzy wspięli się na Aconcaguę. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jeden jest niewidomy, a drugi od dwudziestu lat leczy się onkologicznie. Są to osoby w dużym stopniu niepełnosprawne.

Inny pokaz, który bym wyróżnił - podkreślam, że selekcji dokonuję teraz z wielkim trudem - to Ania i Robert Maciąg spod Jeleniej Góry, którzy przejechali na rowerach już bardzo wiele regionów świata. W 2010 roku zrealizowali projekt „Rowerem przez Jedwabny Szlak” i przejechali z okolic Morza Śródziemnego do Chin. Dokładnie tym samym szlakiem, którym przed wiekami podążały karawany. Opowiedzą nam jednym z etapów tej podróży, a dodatkowo będzie można obejrzeć wystawę fotografii Roberta „Twarze Jedwabnego Szlaku” oraz odbędzie się premiera jego najnowszej książki.

Do tych dwóch dołączyłbym pokaz Mietek „Hajer” Bieniek, czyli słynny górnik-podróżnik. To bardzo znana postać...

Ten sam, o którym można było przeczytać słynny reportaż na Onecie?

Tak, to ten sam. Mietek fedrował na kopalni, aż przydarzył mu się nieszczęśliwy wypadek, po którym stracił szansę na powrót do normalnej pracy. Wtedy, kiedy inni by się załamali, on postanowił coś zmienić w swoim życiu i wyruszył w świat. Zwiedził już blisko setkę krajów, a nam powie o podróży do Afryki, o której jeszcze nie napisał książki. A warto wspomnieć, że z większości przygód Bieniek wydaje bestselerowe książki.

Dwie spośród tych prezentacji to przykład przełamywania barier, zwłaszcza tych fizycznych. Czy podróżowanie kształtuje charakter, jest sposobem realizowania się, „cudownej” odmiany?

Na pewno. Każdy tę podróż inaczej doświadcza i wędruje w innym celu. Część rzeczywiście dla wyczynu, inni żeby dotrzeć w jakieś odległe miejsce świata, ale np. Andrzej Stasiuk, który również będzie gościem Festiwalu, opowie o swoich podróżach do miejsc bardzo niepozornych, które nie są żadnymi atrakcjami na mapie. Stasiuk ma taką filozofię, żeby popatrywać życie w takich właśnie obszarach peryferii Europy.

Wracając do wspomnianych dwóch przykładów, to podróż na pewno jest jakąś metodą na odmianę losu. Co więcej podjęcie podróży w ich przypadku było w ich życiu przełomem, który wniósł dużo dobrego. Najczęściej motywacje podróży są poznawcze, żeby się wzbogacić w inne kultury, z innej perspektywy poustawiać sobie swoje poglądy na różne sprawy.

Festiwal rozrósł się od poprzedniej edycji. Zastanawia mnie jak trudnym jest on przedsięwzięciem pod względem logistycznym?

Tak, jest to spore przedsięwzięcie logistyczne. Zwłaszcza to, że podróżnicy są bardzo mobilni i trudno im często zaplanować, co będą robili w najbliższym czasie. Tu jest jeden z głównych problemów, bo zawsze jest niebezpieczeństwo, że przed Bonawenturą ktoś otrzyma zaproszenie na super wyprawę (rok temu jeden z zapowiadanych gości wyruszył na McKinley) i musimy się z tym liczyć. Zgranie tego wszystkiego nie jest proste, bo to jest kilkadziesiąt osób.

Nie jest sztuką zrobić imprezę, która przejdzie bez echa. Trzeba więc dużo wcześniej zająć się promocją wydarzenia. Sama organizacja sprawia nam wiele frajdy, a przede wszystkim miłe słowa od widzów i gości. Mnie przygotowania i sam Festiwal pochłania bez reszty.

Bonawentura jest świetną imprezą dla pasjonatów podróży, ale i dla ludzi, którzy rzadko ruszają się z miejsca, ale lubią posłuchać o dalekim świecie. Czy podróżnicy, w dużej mierze indywidualiści, lubią opowiadać o swoich przeżyciach na obcych lądach?

W większości tak, chociaż zdarzają się ludzie, którzy trzymają wrażenia i przygody tylko dla siebie lub dzielą się nimi z najbliższymi.

Podróżnicy zdecydowanie lubią opowiadać, a ludzie lubią ich słuchać. Takie spotkanie z „żywym człowiekiem” jest niepowtarzalne i nie da się porównać z filmem, artykułem czy książką. Ta forma zdobywa w Polsce coraz większą popularność, bo mamy coraz więcej festiwali podróżniczych nie tylko w dużych miastach, czego starosądecka impreza jest przykładem.

Mówiliśmy o podróżowaniu z punkty widzenia festiwalowych gości. Co takiego jest w podróżowaniu, pytam Pana jako praktyka?

Trudno jest to w prosty sposób powiedzieć. Każda podróż to inne doświadczenie. Mnie w podróżowaniu pociąga przygoda i przeżycie niepowtarzalnych zdarzeń, których na co dzień spacerując po rynku w Nowym Sączu nie byłbym w stanie doświadczyć.

Druga rzecz to poznawanie innych kultur, innych światów, kontakt z ludźmi. Podróże po prostu wzbogacają życie.

Staram się, żeby te wyprawy nie były monotematyczne. Na przykład, kiedy atakuję jakiś sześciotysięcznik, to zaraz później nurkuję gdzieś na rafie koralowej.  

Istnieją dwa typy podróżników, którzy lubią jeździć w miejsca znane i w tym się specjalizują (np. Andrzej Pietyra, który specjalizuje się w Alasce), inni zaś w zupełnie obce, dotychczas rzadko eksplorowane, gdzie jeszcze nie byli jak np. Mietek „Hajer” czy ja.

Jak można zaopatrzyć się w bilety na tegoroczny Festiwal?

W sieci już trwa sprzedaż karnetów i wejściówek na konkretne moduły. Warto też dodać, że na widzów czeka dużo konkursów z atrakcyjnymi nagrodami, m.in. obraz chińskiego malarza Huang Guang Hui, który odwiedził Stary Sącz w trakcie pleneru malarskiego. Będzie jeszcze kilka imprez towarzyszących, o których opowiem niebawem.

Zapraszam wszystkich serdecznie na II Festiwal Podróży i Przygody Bonawentura.

Program starosądeckiej imprezy: Festiwal Bonawentura: Niezwykłe podróże i pasjonujące filmy.

Rozmawiał Janusz Bobrek

Fot. archiwum Wojciecha Knapika







Dziękujemy za przesłanie błędu