Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 3 maja. Imieniny: Jaropełka, Marii, Niny
12/02/2015 - 10:50

Józefa Bieńka partyzanckie opowieści ze Szczawy

Trwa trzecia edycja Konkursu o Nagrodę im. Ks. Prof. Bolesława Kumora, organizowanego przez Fundację Sądecką i Społeczno-Kulturalne Towarzystwo "Sądeczanin". W tegorocznej edycji Konkursu im. Ks. Prof. Bolesława Kumora jedną z nominowanych książek jest publikacja Józefa Bieńka „Izba pamięci 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej w Szczawie”.
Chodzi o pozycje wydane w 2014 r. Laureatów konkursu poznamy 20 lutego w MCK "Sokół". Uroczystości wręczenia nagród będzie towarzyszyć seminarium pt. „Wieczorne Sądeczan Rozmowy".

W kolejnych dniach prezentujemy książki zgłoszone do konkursu oraz sylwetki autorów. Dzisiaj przedstawiamy książkę Józefa Bieńka „Izba pamięci 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej w Szczawie”. Spiritus movens odnalezienia i opublikowania nieznanej książki znanego sądeckiego historyka była Elżbieta Dutka. Poprosiliśmy ją o rozmowę.


O nieznanej, pośmiertnej książkce Józefa Bieńka, honorowego obywatela Nowego Sącza rozmawiamy z Elżbietą Dutką ze Szczawy w powiecie limanowskim. Książka jest jedyną monografią Odpustów Partyzanckich, Kościoła Partyzanckiego i Muzeum 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej w tej miejscowości.

Jak dowiedziała się Pani o istnieniu tej książki Józefa Bieńka?
- „Izba Pamięci 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej w Szczawie” Józefa Bieńka była znana tylko wąskiej grupie odbiorców. Rękopis, z którego ocalały fragmenty, znajduje się obecnie w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu. W 1990 roku został przepisany w Podhalańskich Zakładach Przemysłu Owocowo-Warzywnego w Tymbarku i powielony w nakładzie 100 egzemplarzy. Informacje odnośnie ilości są rozbieżne. Kopii pierwotnego maszynopisu mogło być zdecydowanie mniej. Jednak jedno jest pewne – „Izba Pamięci (...)” została przekazana tylko nielicznym byłym żołnierzom Armii Krajowej z różnych stron Polski i ich rodzinom. Trafiła również w moje ręce – moi dziadkowie byli żołnierzami AK.

Skąd wziął się pomysł na zaproszenie do współpracy dr Dawida Golika z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej?

- Wybór nie był przypadkowy. To naukowiec mający dużą wiedzę, a przy tym człowiek bardzo skromny. Pasjonat historii – wystarczy spojrzeć na jego dorobek naukowy. Autor wielu ciekawych artykułów i książek poświęconych polskiemu podziemiu niepodległościowemu na terenie Małopolski, w tym również tematycznie związanych z 1. PSP AK.

Co skłoniło Panią do podjęcia starań w celu opublikowania tej książki?
- Kilka powodów wpłynęło na decyzję o podjęciu działań mających na celu wznowienie tej cennej publikacji. Jednak najważniejszym z nich była chęć ocalenia dzieła napisanego przez Józefa Bieńka, wybitnego dokumentalisty, autora wielu historycznych książek i artykułów publicystycznych. Jego „Izba Pamięci (...” ) jest, jak do tej pory, pierwszą i jedyną monografią Odpustów Partyzanckich w Szczawie. Pokazuje także historię budowy Kościoła Partyzanckiego – a taki jest tylko jeden w Polsce, właśnie w Szczawie.

Można powiedzieć, że odkryła Pani nowy wątek w znanej, wydawałoby się biografii honorowego obywatela Nowego Sącza?
- Na podstawie przeprowadzonych rozmów mogę stwierdzić, że dla wielu osób, nawet tych, które osobiście znały Józefa Bieńka, nowym wątkiem w biografii tego historyka był jego mocny związek ze „sprawami szczawskimi”, jak o nich mawiali byli żołnierze Armii Krajowej.

Józef Bieniek nie tylko przyjeżdżał do Szczawy na Odpusty Partyzanckie, ale angażował się także w wiele spraw, które z nimi były związane, np. pisał okolicznościowe wiersze, również te, które kombatanci wysyłali do papieża Jana Pawła II.

Zajmowanie się „sprawami szczawskimi” było jednym z wielu powodów inwigilowania Józefa Bieńka przez SB. Tu chciałbym się zatrzymać nad sprawą o kryptonimie „Cień” prowadzoną przez bezpiekę w latach 1976 - 1981.


 Mało znaną sprawą jest też jego inwigilacja przez Służbę Bezpieczeństwa PRL, a przypomnijmy, że „bezpieka’ inwigilowała go od momentu ujawnienia się w kwietniu 1948 roku do listopada 1988 roku . Może Pani o tym wątku jego biografii opowiedzieć?
- Otóż, na początku lat 70. ubiegłego wieku Józef Bieniek wystąpił z inicjatywą nowego sztandaru dla 1. PSP AK, ponieważ ten pierwszy zaginął z zawierusze kampanii wrześniowej 1939 roku w czasie II wojny światowej. Sam również zaprojektował ten sztandar w „głównych zarysach”, zabiegał o fundatorów i wykonawców. Czuwał, aby wszystko zostało należycie wykonane.

Marcin Kasprzycki, pracownik naukowy IPN-u, na podstawie analizy dokumentów archiwalnych w swojej publikacji pt. „Józef Bieniek (...) typ wybitnie wrogi w stosunku do obecnej rzeczywistości”, stwierdził, że wszystko na to wskazuje, iż powodem inwigilowania Józefa Bieńka przez SB był właśnie nowy sztandar 1. PSP AK.

Myślę, że upór i determinacja kronikarza dziejów Sądecczyzny sprawiły, że mimo inwigilacji, udało się mu sprawę sztandaru doprowadzić do końca - został on poświęcony w czasie Odpustu Partyzanckiego 19 sierpnia 1979 roku. Dodam, że na zdjęciach, które zachowały się z tej uroczystości, Józefa Bieńka nie widać... on, jak zwykle, skromny, pewnie gdzieś... „z boku”.

Józef Bieniek nie tylko pisał o prawdopodobnie jedynym muzeum partyzanckim w Polsce, ale też przyczynił się do jego powstania?
- Tak, był zaangażowany był także w tworzenie Muzeum 1. PSP AK i wzbogacanie jego zbiorów.

Czy oprócz dr Golika ktoś jeszcze był zaangażowany w przygotowanie tej książki do druku?
- Książka napisana przez Józefa Bieńka nabiera szczególnej wartości – to dzieło nie tylko historyka - dokumentalisty, ale także uczestnika i świadka. Jest źródłem informacji o wydarzeniach i faktach, nad wyborem i opracowaniem których czuwały również osoby bezpośrednio z nimi związane, m.in. ppłk. Jan Cieślak „Maciej” – adiutant dowódcy 1.PSP AK, mgr Józef Kulpa „Owoc” – jeden z głównych organizatorów Odpustów Partyzanckich, por. Zygmunt Joniec „Zyg” – komendant placówki AK Limanowa, ks. dr Władysław Szczebak – dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie oraz ks. Edward Fąfara – proboszcz parafii NSPJ w Szczawie.Wymienione przeze mnie osoby związane były z opracowaniem pierwszej publikacji, która ukazała się w 1990 roku w formie maszynopisu. Natomiast w przygotowaniu książki wydanej w 2014 roku pomagał mi tylko dr Dawid Golik, Jego pomoc i uwagi były bardzo cenne.

Często wspomina Pani jedno ze zdań Anny Totoń o autorze wspomnianej książki. Proszę je przypomnieć.
- Przeczytałam i słyszałam wiele wypowiedzi o Józefie Bieńku, ale jedno zdanie utkwiło mi najbardziej w pamięci, a wypowiedziane przez panią Annę Totoń: „ Każdą minutę z nim spędzoną uważam za bezcenny dar dany mi od Boga, że ucząc się jako przewodnik historii ziemi sądeckiej, jej martyrologii, było mi dane poznać i słuchać niezafałszowanych prawd pana Bieńka".

Rodzina autora wiedziała o prowadzonych przez Panią pracach edytorskich?
- Ze względu na prawa autorskie konieczne było odnalezienie najbliższej rodziny Józefa Bieńka. Dzięki wstępnym informacjom uzyskanym od Anny Totoń, Jarosława Roli, a także od Pracowników Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu – udało się po dłuższych poszukiwaniach dotrzeć do wszystkich spadkobierców praw autorskich.

Warto było zaangażować się w to przedsięwzięcie?
- Owszem, warto było podjąć trud związany z przygotowaniem i opublikowaniem książki J. Bieńka. Od samego początku zamiar ten spotkał się z wielką przychylnością i życzliwością wielu osób. Dziękuję wszystkim, którzy podzielają moją radość z faktu, że praca Józefa Bieńka włożona w napisanie ‘Izby Pamięci (...”) nie poszła na marne.

Dziękuję za rozmowę.

Elżbieta Dutka – ukończyła filologię polską w Krakowie oraz podyplomowe studia z informatyki i zarządzania oświatą. Jej hobby to ceramika artystyczna.

Rozmawiał: Robert Drobysz
Fot. Sław.

FORMULARZ GŁOSOWANIA

 








Dziękujemy za przesłanie błędu