Do wyboru, do koloru. Ktoś wyrzucił masę ubrań. Teraz szmaty leżą pod drzewem
- Co ci ludzie mają w głowach? Na załączonych poniżej zdjęciach wyraźnie widać kilkanaście worków pełnych ubrań, materiałów i szmat. Ktoś ewidentnie zatrzymał się przy drodze, zapewne nocą, wyrzucił zawartość bagażnika i odjechał. Skandal - pisze oburzony czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji).
Przesłane przez czytelnika fotografie przedstawiają fragment ulicy Ogrodowej na osiedlu Wólki, a dokładnie miejsce przy drzewie zlokalizowanym tuż za pętlą, przed bramą do ogródków działkowych. Z worków wysypują się różne materiały, głównie są to ubrania.
Czytaj też: Czytelnik oburzony. Dzikie wysypisko na sądeckich Skałkach
Szkoda, że ktoś nie zadał sobie nieco więcej trudu i nie przejechał samochodem ulicę dalej, na Barbackiego, gdzie od dawna mieści się biały kosz na ubrania, należący do Polskiego Czerwonego Krzyża. Właśnie tam można oddać niepotrzebne tekstylia.
- Niechciane ubrania najczęściej są wykorzystywane do celów przemysłowych. Kwota uzyskana z ich sprzedaży jest przekazywana na dożywianie głodnych dzieci, poprawę życia najbiedniejszych rodzin oraz tworzenie miejsc pomocy dla potrzebujących - wyjaśnił w jednej z rozmów z "Sądeczaninem" Andrzej Antoń, koordynator krajowy PCK.
Apelujemy, by nie wyrzucać śmieci byle gdzie i nie tworzyć dzikich wysypisk śmieci. Takie odpady będą rozkładać się tu przez tysiące lat. No chyba, że znajdą się ochotnicy, którzy pozbierają je i wywiozą tam, gdzie ich miejsce. ([email protected], fot. czytelnik)