Czytelnik oburzony. Dzikie wysypisko na sądeckich Skałkach

- Wybrałem się późnym popołudniem z psem na spacer. Szedłem wzdłuż Kamienicy aż do niewielkiego wodospadu, później skręciłem w pobliski las. Muszę przyznać - praktycznie przez całą trasę nie natknąłem się na żadne worki na śmieci, puste butelki, puszki, zużyte opony ani inne odpady. Aż do momentu, kiedy wyszedłem z lasu pod sądeckie Skałki - relacjonuje oburzony czytelnik. 

Skałki to popularne miejsce zlokalizowane przy samym końcu ulicy Jamnickiej w Nowym Sączu. Można dotrzeć tam również od drugiej strony, lasem, tak jak uczynił to nasz czytelnik. Wokół jest popularne miejsce, w którym mieszkańcy często palą ognisko. - Widać impreza musiała być naprawdę dobra. Szkoda tylko, że nikt nie wpadł na pomysł, aby zabrać ze sobą śmieci i wyrzucić je do kontenera - dodaje czytelnik. 

Rzeczywiście, na zdjęciu widać pozostałości po grillu. Do tego wokół walają się puste butelki i puszki po napojach alkoholowych. Czarne worki na śmieci są rozwiązane i potargane - bardzo możliwe, że do ich zawartości próbowała dostać się lokalna zwierzyna, jakiej tu nie brakuje. W tym rejonie najczęściej spotkać można sarny, lisy i kuny. 

Apelujemy do mieszkańców, którzy rozpoczęli już sezon grillowy. Zabierzcie ze sobą śmieci i nie porzucajcie worków w krzakach nad rzeką. Takie odpady będą rozkładać się tu przez tysiące lat. No chyba, że znajdą się ochotnicy, którzy pozbierają je i wywiozą tam, gdzie ich miejsce. ([email protected], fot. czytelnik)