Łącko szacuje straty. Poseł Mularczyk pyta o pomoc dla gminy
Na prawie dwa miliony złotych gmina Łącko oszacowała wstępnie straty w infrastrukturze, jakie powstały po ubiegłotygodniowym oberwaniu chmury nad Łąckiem, Maszkowicami i innymi okolicznymi miejscowościami. Naprawa zniszczeń przekracza niestety możliwości lokalnego samorządu. Poseł Arkadiusz Mularczyk (Solidarna Polska) zwrócił się z pismem do dyrekcji Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, w których pyta o możliwość regulacji potoków w gminie Łącko, w szczególności w Maszkowicach. Drugie pismo z prośbą o wsparcie dla gminy w usuwaniu powstałych szkód skierował do wojewody małopolskiego Jerzego Millera.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2014-07/30/iga/mularczyl/%C5%82acko.jpg)
Do takich strumyków należy Leszcz, ostatnimi czasy bardzo kłopotliwa rzeczka.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2014-07/30/iga/mularczyl/lacko1.jpg)
- Cały czas szacujemy zniszczenia po tych ulewach – mówi Stanisław Piksa, sekretarz gminy Łącko. – Straty wahają się między 1,5, a 2 mln złotych. Gmina nie udźwignie sama kosztów naprawy wyrządzonych szkód.
Poseł Arkadiusz Mularczyk (Solidarna Polska) zwrócił się z pismem do Małgorzaty Owsiany, dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, w którym pyta o możliwość regulacji potoków w gminie Łącko. Kolejne pismo dotyczące gminy Łącko wysłał do wojewody małopolskiego Jerzego Millera z prośbą o wsparcie dla tego regionu. Takie wsparcie jest niezbędne w usuwaniu szkód powstałych w infrastrukturze spowodowanych przez ubiegłotygodniową gwałtowną ulewę i skutków wcześniejszych żywiołów.
(MIGA)
Fot. arch. Urząd Gminy w Łącku.