Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
16/03/2024 - 21:20

V niedziela Wielkiego Postu. Jezus odpowiada na nasze najgłębsze pytania nie wprost, ale językiem symboli

W domu zakonnym, w którym mieszkam, od ponad dwóch tygodni nie wstaje z łóżka dziewiećdziesięciopięcioletni ojciec Dominik. Każdego dnia wydaje się bliższy śmierci… Jest słaby, skurczony, cierpiący. Widząc codziennie człowieka zbliżającego się do przejścia do innego życia, zaczynamy inaczej widzieć życie doczesne, dostrzegać wagę tego, co czasem stawialiśmy na zbyt odległym miejscu. Lecz wiele pytań pozostaje otwartych…

Jezus odpowiada na nasze najgłębsze pytania nie wprost, ale językiem symboli. „Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity”. Chrystus mówi tu przede wszystkim o sobie samym, o swojej męce, śmierci, złożeniu do grobu i zmartwychwstaniu. On oddaje życie, aby przyniosło stokrotny plon. Do uczestnictwa w tym wydarzeniu jesteśmy jednak zaproszeni wszyscy. Każdy naśladowca Chrystusa ma obumierać, aby żyć; obumierać w tym, co doczesne, aby rodzić się do życia wiecznego.

Uczestniczyć w tym misterium możemy, jedynie trwając w bliskiej relacji z Jezusem przez wiarę, dbając, a nawet walcząc każdego dnia o tę relację. To w Chrystusie jest dynamizm nowego, wciąż odradzającego się życia, dynamizm zmartwychwstania. Prawdziwie żyć możemy tylko, jeśli On żyje w nas, a my w Nim, jeśli łączy nas więź Bożej miłości. Tylko ta więź jest bowiem silniejsza niż śmierć, tylko ona jest źródłem prawdziwego życia.

Wielu świętych wskazuje nam, jak pięknie i wielkodusznie oddawać  swe życie Bogu, jak ofiarować mu każdy dzień, każde poruszenie serca. Nie tylko podziwiajmy ich życie, ale jak Ojciec Pio patrzmy wciąż na niosącego krzyż Jezusa i idźmy za Nim pośród trudów i przeciwności, pełni wiary, że upodobnieni do Pana, będziemy z Nim żyć bez końca. 

Ojciec Pio:

Jaka powinna być dewiza każdego chrześcijanina? Pozwólmy, aby nam to powiedział Apostoł Narodów: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierci?”. A zatem – powtarzając za św. Pawłem – chrzest, za którego pośrednictwem stajemy się dziećmi Bożymi, dziedzicami Jego królestwa, jest rodzajem, uczestnictwem i kopią śmierci Chrystusa.

Chrzest jest odzwierciedleniem śmierci Jezusa Chrystusa, ponieważ jak Jezus przez krzyż cierpiał, tak my wraz ze znakiem krzyża otrzymujemy chrzest.\

Chrzest jest ponadto uczestnictwem w śmierci Jezusa, ponieważ uobecnia tajemnice naszego Odkupiciela. Śmierć Chrystusa jest nam dana w taki sposób, jakbyśmy w niej uczestniczyli i zostali ukrzyżowani wraz z Nim. Jej mocą zostają nam darowane wszystkie grzechy, zarówno co do winy, jak i kary za nie.

Pocieszajmy się, kiedy nieustannie gnębią nas udręki. Dziękujmy Bożej litości, że pozwala nam uczestniczyć w męce i śmierci naszego Boskiego Mistrza aż do tego stopnia, kiedy można powiedzieć: „ten chrześcijanin to drugi Chrystus”. Nie zatrzymujmy się podczas wstępowania na Kalwarię. Kiedy jesteśmy dręczeni i atakowani przez szatana, nie ufajmy jego sugestiom, lecz pamiętajmy, że po Kalwarii nadchodzi Tabor. (Pietrelcina, 19 września 1914 roku)
(br. Maciej Zinkiewicz) fot. Salome receives the Head of John the Baptist. Michelangelo Merisi da Caravaggioabout 1609-10 artsandculture.google.com







Dziękujemy za przesłanie błędu