"Zobacz, każdy czeka inaczej"
Nota od wydawcy
Autor z sentymentem, ale i właściwym sobie humorem opowiada o wspólnej pracy [z Barbarą Magierową] nad tworzeniem wystaw i książek w niełatwych realiach Polski Ludowej, m.in. o zbieraniu materiałów do Prywatnego leksykonu współczesnej polszczyzny.
Fragmenty z rozdziału Witaj
Piesek Witaj stoi na honorowym miejscu w naszej pracowni. Basia go narysowała, aby mnie witał, gdy wrócę z kilkudniowego wyjazdu. Basia nie żyje, piesek Witaj niezmiennie cieszy się na mój widok. Podnosi łapkę i w ogóle całym swym jestestwem wyraża bezgraniczną radość. To zobowiązuje. (…)
Psy zajmowały poczesne miejsce w naszej ponadtrzydziestoletniej współpracy.
– Zobacz, każdy czeka inaczej – powiedziała, gdy staliśmy pod sklepem. – Ten całym ciałem, w napięciu, od czubka nosa do końca ogona, zobacz, jak sprężył grzbiet, mięśnie pod skórą mu drgają. Tamten odwrócił łeb, patrzy w drugą stronę, obraził się, trzeba go będzie przepraszać. Inny znów pogrążył się w niebycie, siedzi nieruchomo. Tamten zaś ujada rytmicznie, wyszczekuje swoją krzywdę, nie odpuści, domaga się sprawiedliwości. A już zupełnie szczególnie zachowują się psy, gdy ich właścicielki trafiają na siebie w sklepie i wdają się w dłuższą pogawędkę. (…)
Pozostało mi przyzwyczajenie – lubię gapić się na psy czekające pod sklepem. Trochę się z nimi solidaryzuję. Basia opowiadała, że jakiś Francuz, zafascynowany teatrem Grotowskiego, przyjechał do Wrocławia. Dzielnie zmagał się z polszczyzną. Wyznał, że ogromnie mu się podoba polska dbałość o psy. Na niektórych skrzyżowaniach zauważył napisy „Piesi”, liczba mnoga od „pies”, ostrzeżenie dla kierowców, żeby jechali uważnie.
Minęło pół wieku, przyjechałem po coś do Wrocławia i proszę, co kilkadziesiąt kroków tabliczka z napisem „Piesi”. Miło mi się zrobiło. (…)
To jest zjawisko, i na to nie ma rady, Antoni Kroh, Wydawnictwo Iskry, 2022