Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
25/11/2023 - 20:00

Kościół czasów diaspory

Chrześcijanie muszą nauczyć się być mniejszością. Muszą zrozumieć, że we współczesnym świecie żyją w rozproszeniu, pośród niechrześcijan, którzy w znaczącym stopniu mają dziś wpływ na kulturę, prawo, na kształtowanie społecznych obyczajów i moralnych zachowań. Czy to powód do lęku, frustracji, wieszczenia nieuchronnego końca Kościoła i wiary?

KOŚCIÓŁ CZASÓW DIASPORY

Kościół znajduje się obecnie w powszechnej sytuacji diaspory – taką tezę jeszcze przed Soborem Watykańskim II, bo na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, postawił Karl Rahner (zm. 1984). Wydaje się, że dziś nie tylko nie straciła ona na aktualności, ale jeszcze adekwatniej wpisuje się swoimi konsekwencjami w to, co na całym świecie przeżywają katolicy.

Jest w każdym razie faktem – pisze Rahner – że (…) nie ma już krajów chrześcijańskich. Wszędzie na świecie i w stosunku do świata chrześcijaństwo znajduje się w sytuacji diaspory, w rozmaitych stopniach oczywiście. Wszędzie stanowi mniejszość ilościową, przynajmniej jeśli mamy na myśli chrześcijaństwo naprawdę przeżywane. Nigdzie nie odgrywa roli kierowniczej, która pozwoliłaby mu nadać życiu świeckiemu głębokie i wyraźne piętno ideałów chrześcijańskich. Można nawet powiedzieć, że żyjemy bez wątpienia w okresie, który przyniesie jeszcze większą intensyfikację tego procesu (1.)

Chrześcijanie muszą nauczyć się być mniejszością. Muszą zrozumieć, że we współczesnym świecie żyją w rozproszeniu, pośród niechrześcijan, którzy w znaczącym stopniu mają dziś wpływ na kulturę, prawo, na kształtowanie społecznych obyczajów i moralnych zachowań. Czy to powód do lęku, frustracji, wieszczenia nieuchronnego końca Kościoła i wiary? Karl Rahner odpowiada na to pytanie w następujący sposób:

Mamy więc pełne prawo i niemal obowiązek wziąć pod uwagę i uświadomić sobie całkiem spokojnie fakt, że sytuacja Kościoła w życiu publicznym zmienia swą formę. To, że Kościół zaczyna stawać się wszędzie Kościołem diaspory, Kościołem żyjącym wśród rzesz niechrześcijańskich, a przeto w takim kontekście kulturowym, ekonomicznym, politycznym, naukowym czy artystycznym, który nie jest dziełem chrześcijan – wszystko to jest koniecznością nieodłączną od historii zbawienia i z konieczności tej możemy z całym spokojem wyciągać wnioski o charakterze praktycznych wskazówek dla samego nawet duszpasterstwa. Dotyczą one podboju i defensywy, hierarchii kościelnej i zwykłych wiernych (2)

(...) Świecki katolik, jeśli ma rzeczywiście współtworzyć Kościół i brać za niego odpowiedzialność, musi mieć poczucie, że może być w tym Kościele liderem – że ma w nim wpływ choćby nawet tylko na drobną część szerokiej i wieloaspektowej misji oraz że ten wpływ jest akceptowany i wspierany przez kościelną władzę na wszystkich szczeblach hierarchii. (...)

Aleksander Bańka, Świecki lider w Kościele, wydawnictwo W drodze, 2023







Dziękujemy za przesłanie błędu