Wojna o ścieki. Sądeckie Wodociągi wypowiedziały umowę miejskiej spółce Nova
Wedle relacji prezesa Sądeckich Wodociągów Tadeusza Frączka sprawa wyszła na jaw ww wtorek 9 marca, kiedy w pobliżu składowiska śmieci na drogę zaczęły wylewać się ścieki. To wtedy okazało się, że do kanalizacji trafiały nie tylko ścieki, ale także odpady stałe. - To, jak tłumaczy prezes spółki, doprowadziło do zatkania rury, dokładnie na tym odcinku, do którego podłączone jest tylko wysypisko.
- To były worki foliowe, szmaty i gąbki - mówi wzburzony Frączek. Taki sposób pozbywania się odpadów przez spółkę Nova może powodować uszkodzenia urządzeń kanalizacji sanitarnej oraz urządzeń znajdujących się w oczyszczalni ścieków.
Czytaj też Kontrola WIOŚ na wysypisku śmieci. Spółka Nova nie zgadza się z wynikami
Jak dodaje prezes Wodociągów już wcześniej z pracą oczyszczalni były problemy.– Sprawdzaliśmy sieć kanalizacyjną w różnych częściach miasta, bo chcieliśmy ustalić przyczynę, teraz już wiadomo, co się stało.
Zdaniem Frączka było o krok od ekologicznej katastrofy, stąd decyzja wodociągów o wypowiedzeniu umowy spółce Nova. Za dwadzieścia dni ścieki ze składowiska nie będą odbierane. Malo tego, Sądeckie Wodociągi złożyły doniesienie do prokuratury. O sprawie został też poinformowany Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Wody Polskie, także urząd marszałkowski, który zajmuje się nadzorowaniem wysypisk śmieci na swoim terenie.
- Daliśmy termin dwudziestodniowy, choć powinniśmy tę umowę wypowiedzieć natychmiast - mówił Frączek. - Zrobiliśmy to ze względu na społeczne bezpieczeństwo, choć powinniśmy zaprzestać odbioru ścieków natychmiast. Daliśmy czas na to, żeby odpowiednie służby zapoznały się z sytuacją, a spółka Nowa podjęła działania związane z zabezpieczeniem składowiska.
Czy jest szansa na przedłużenie umowy?
- Tak, ale konieczne jest zaakceptowanie takich warunków, które w pełni zabezpieczą naszą oczyszczalnię oraz sieć kanalizacyjną. Może się okazać, że nasze zaawansowane techniki czyszczenia rur kanalizacyjnych mogą być nieskuteczne, być może pewne odcinki kanalizacji trzeba wykopać, co wiąże się z poważnymi kosztami i nie zamierzamy ich ponosić. Warunkujemy odbiór ścieków bardzo surowymi zasadami bezpieczeństwa. W grę wchodzi też pokrycie wszystkich kosztów, które spowodowały nieodpowiedzialne zachowanie spółki Nova.
Jak sprawę komentuje prezes spółki Nova Krzysztof Krawczyk? - Trudno mi odnieść się do czegoś z czym nie zdążyłem się zapoznać. Nie będę więc na razie niczego komentował – oświadczył w krótkiej, telefonicznej rozmowie z "Sądeczanin.info". ([email protected])
Czytaj też Tak się żyje „po sądecku”. Nakręcili w Chełmcu sceny jak z eko-horroru [WIDEO]