Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
20/04/2023 - 20:05

Przerobiła go na szaro... zza grobu. Zostawiła mu w spadku nie tylko mieszkanie

Kiedy jego ukochana babcia umarła, bardzo to przeżył. Dopiero po pogrzebie zajął się sprawami spadkowymi. Po babci odziedziczył mieszkanie. Okazało się, że nie tylko. W spadku dostał też długi, o których nie miał pojęcia. To tylko jedna z licznych historii przytaczanych przez zajmującą się windykacjami firmę. Jak przyjąć spadek, żeby nie stracić? Czy można uniknąć spłaty długów?

Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Co to znaczy

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza oznacza, że dziedziczymy majątek oraz również dług, ale – odpowiadamy za niego tylko do wysokości odziedziczonego spadku. – Co ważne, istnieje tu pewne zastrzeżenie. Ta zasada ograniczonej odpowiedzialności za dług nie obejmuje nieruchomości obciążonej hipoteką. W takim wypadku wierzyciel może dochodzić u spadkobiercy spłaty całego długu – zaznacza ekspertka Intrum.

W jakich sytuacjach warto rozważyć dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza? Wtedy, gdy po prostu zależy nam na spadku, bo dla nas wartość sentymentalną lub dziedziczony dług nie jest wysoki, szczególnie w stosunku do wartości majątku, który wchodzi w nasze posiadanie. Klasycznym przykładem jest dziedziczenie nieruchomości. W praktyce może chodzić np. o atrakcyjne mieszkanie warte 500 tys. zł, a dług powstały w rezultacie niepłacenia czynszu czy mediów to „tylko” 15 tys. zł. Prosty rachunek pokazuje, że warto wziąć na siebie to zobowiązanie, bo w grę wchodzi konkretny spadek.

Jednak zanim zdecydujemy się na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza, czyli w praktyce również i długu, upewnijmy się, że dysponujemy wszystkimi informacjami na jego temat, np. czy wiemy, kto jest wierzycielem, jak duża jest zaległość. Kiedy i w jaki sposób możemy spłacić zadłużenie. To samo dotyczy dziedziczonego majątku – upewnijmy się co do jego wartości. Dopiero poznanie tych informacji pozwoli nam ocenić, czy to dobry pomysł, abyśmy brali na siebie zadłużony spadek.

Osoba, która dziedziczy zadłużony spadek, odpowiada za długi zmarłego tylko do wysokości wartości odziedziczonego majątku. UWAGA: od tej zasady istnieje jednak wyjątek, tzn. ona nie obowiązuje, jeżeli spadek obejmuje nieruchomość obciążoną hipoteką.

Przyjęcie spadku wprost, czyli dziedziczymy majątek i długi

W tym przypadku dziedziczymy nie tylko majątek, ale i wszystkie długi osoby zmarłej. Co istotne, osoba, która przyjmie spadek z długami, odpowiada za nie także swoim majątkiem. W praktyce oznacza to, że jeżeli wysokość zadłużenia przekracza wartość spadku, przyjmujący majątek będzie musiał pokryć resztę zobowiązań z własnych środków. Przykład: wartość dziedziczonego majątku to 80 tys. zł, a długu 100 tys. Spadkobierca będzie musiał uregulować „na własną rękę” zobowiązanie wynoszące 20 tys. zł. Pamiętajmy, że gdy chcemy nabyć prawo do rozporządzania odziedziczonym majątkiem i przyjąć spadek wprost, również musimy złożyć stosowny wniosek przed sądem lub u notariusza.

Jak wygląda spłata odziedziczonego długu?

Bez względu na to, czy zdecydujemy się na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza, czy wprost, w świetle prawa stajemy się dłużnikami i spłata zobowiązania będzie naszym obowiązkiem. –  Należy być świadomym faktu, że spadkobierca, któremu przyjdzie spłacić zaległe zobowiązanie, będzie musiał wypełnić ten obowiązek na tych samych zasadach, co osoba, która pierwotnie zaciągnęła zobowiązania. To, jak w praktyce będzie wyglądać ten proces, zależy od kilku czynników. Najważniejszym z nich jest historia zadłużenia i to, jak bardzo przedawniony jest dług. Inna kwestia – czy wierzyciel (bądź wierzyciele) samodzielnie dochodzi swoich praw, czy poprosił firmę windykacyjną o odzyskanie pieniędzy i negocjacje ze spadkobiercą – teraz osobą zadłużoną – wyjaśnia Marlena Żukowska.

W takim przypadku nie warto unikać kontaktu z windykatorem. Ekspert z firmy windykacyjnej pomoże nam w szybkiej i bezstresowej spłacie długu. Jeżeli wiemy, że firma windykacyjna już wcześniej kontaktowała z naszym krewnym – „pierwotnym dłużnikiem”, który miał problem z terminowym regulowaniem należności, warto ten kontakt odnowić i nie czekać z rozwiązaniem problemu finansowego, bo z czasem stanie się on tylko większy.([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu