Komunikacyjnego horroru w Nowym Sączu ciąg dalszy. Zamykają kolejną ulicę
W wielki plac budowy zamieniło się osiedle Wólki. Ruszył pierwszy etap budowy nowej linii kolejowej, która ma zapewnić podróż z Nowego Sącza do Krakowa w niecałą godzinę. Jednak wyczekiwana i wymarzona inwestycja dla części mieszkańców miasta oznacza komunikacyjny koszmar.
Czytaj też Tak się buduje w śniegu i mrozie szybka kolej z Nowego Sącza do Krakowa [ZDJĘCIA]
I znowu hiobowe wieści dla kierowców
Zamknięta przy torach ulica Kolejowa, zamknięte skrzyżowanie ulic Asnyka z Zieloną, wyłączone są z ruchu ulice Mickiewicza oraz Lenartowicza. To nie koniec. Dziś kolejne hiobowe wieści dla kierowców.
Jak informuje miejski zarząd dróg od 20 grudnia zostaje zamknięta dla ruchu ulica Wrześniowska na odcinku od ulicy Tatrzańskiej do ulicy Bema.
Czytaj też Postawili przeszklone cudo w centrum sądeckiej wsi. Wewnątrz to już totalny odlot! [ZDJĘCIA] [WIDEO]
Co z utrzymaniem przejścia dla pieszych z ulicy Tatrzańskiej na Barbackiego?
- Jeśli ściągniecie tam ciężki sprzęt, zostawcie nam chociaż dwa metry, żebyśmy mogli przynajmniej tamtędy przejść, a matki mogły przejechać wózkami z dziećmi – mówili mieszkańcy podczas zorganizowanego kilka dni temu spotkania z przedstawicielami Polskich Linii Kolejowych, które inwestycję realizują.
- Rozwiązania projektowe były uzgadniane z miastem. Dostaliśmy zgody zatwierdzenia projektów – stwierdził wówczas dyrektor generalny kontraktu Łukasz Bochniarz.
Czy jest szansa na osiągnięcie kompromisu? - Razem z zarządem osiedla wystosowaliśmy w tej sprawie pismo do Polskich Linii Kolejowych - mówił wówczas radny Maciej Rogóż. - W naszej opinii przy wielomilionowej inwestycji przejście dla pieszych w tym miejscu powinno być uwzględnione i wykonane przez inwestora. Mieszkańcy korzystają z niego od lat. To połączenie środkowej części osiedla między innymi z ulicą Kunegundy – wskazywał Rogóż.
Czytaj też Odjechana, wielka budowla na żelbetowych podporach. Coś takiego stawiają w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]
Kolej milczy
To było ponad miesiąc temu. I co? I nic. Czy Polskie Linie kolejowe, które inwestycję realizują, pozostają głucha na prośby mieszkańców?
Niestety nie otrzymaliśmy jak dotąd odpowiedzi – mówi radny Rogóż.
Dlaczego kolej milczy? W tej sprawie zwróciliśmy się do zespołu prasowego PLK. Czekamy na wyjaśnienia. ([email protected])