Jak Biedronka robi klientów w konia. Ludzie są po prostu wściekli! [ZDJĘCIA]
- To brzmi dobrze w zapowiedziach, ale nie przyniesie znaczącej ulgi w portfelach – mówił na kilka dni przed wprowadzeniem z początkiem lutego zerowej stawki podatku VAT na żywność, Józef Pyzik, szef Sądeckiej Kongregacji Kupieckiej.
Zerowy VAT od dwóch dni już jest, ale czy widać to na sklepowych półkach. – Co potaniało najbardziej? – pytamy sprzedawczynię w jednym z sądeckich osiedlowych sklepów. – Szczerze mówiąc to ja tu żadnej obniżki nie widzę, odpowiada z rozbrajającą szczerością.
Na sklepowych półkach, po cenach trudno się zorientować czy coś kosztuje mniej. O obniżce informuje jedynie przylepiona do wystawowej szyby kartka.
Czytaj też Szokujące wyliczenia. Będzie płacz i zgrzytanie zębów przy spłacaniu kredytów
Co mówią klienci? – Na razie nie potrafię odpowiedzieć czy ten zerowy VAT czuję w kieszeni. Może jak będę robić weekendowe duże zakupy, to wtedy się okaże czy zapłacę mniej – mówi zagadnięta w osiedlowym sklepie mieszkanka Nowego Sącza.
W kolejnym, małym sklepie, słyszymy od sprzedawcy, że do cen nie ma głowy.- Ja tu tylko wszystko wbijam do kasy. Nie mam czasu na porównywanie czy coś potaniało. Kiedy zauważamy, że przecież ceny na półkach trzeba było zmienić, sprzedawca kończy rozmowę.
Dlaczego handlowcy małych sklepów do cen nie mają głowy? Czyżby przed obniżką dokonali podwyżki? Tak zrobiła sieć Biedronka.
Czytaj też O ile spadły ceny benzyny w Nowym Sączu? Od dziś tańsze tankowanie, po nowemu
Jak to było z tą obniżką przed podwyżką. O sprawie na Twitterze poinformował ekonomista Rafał Mundry. Chciał zrobić zakupy za pomocą aplikacji Glovo, która pokazuje takie same ceny za produkty jak w sklepie stacjonarnym. Doliczona jest jedynie opłata za dostawę. Mundry zamierzał zamówić towar w Biedronce w niedzielę 23 stycznia na kolejny dzień. Odkrył w ten sposób, że ceny zmieniły się w ciągu jednego dnia.
Z dziś do tych jutrzejszych, ceny na dziesiątkach produktów znacznie się różnią - napisał na ekonomista i dodał, że i tak nie sprawdził wszystkiego.
Fala podwyżek jutro w Biedronce
— Rafał Mundry (@RafalMundry) January 23, 2022
mięso
drób
chleb tostowy
ser żółty
serek wiejski
mleko
jogurt
musli
makaron
itd
Aplikacja Glovo umożliwia zaplanować zakupy na jutro
Ceny z dziś do tych jutrzejszych na dziesiątkach produktów znacznie się różnią
A to tylko część co sprawdziłem pic.twitter.com/QKcOLNPotz
Dla pewności czy aby nie wkradł się błąd w aplikacji, Mundry sprawdził też ceny w sklepie stacjonarnym.
Podwyżki przed obniżką zauważyli też klienci, którzy dali wyraz swojemu oburzeniu na fanpage’u sieci. - Szwindel z Biedronki. Najpierw podnieść cenę o 10 proc. żeby później obniżyć o 5 o proc. Więcej u was nic nie kupię – czytamy w jednym z postów napisanych 30 stycznia.
Fajne obniżenie cen... Cztery dni temu byłam w Biedronce i specjalnie patrzałam na mąkę bo kupuje cały czas i była po 2,20 zł. Teraz magicznym sposobem nagle jest po 2,49 zł i niby zbijacie cenę do 2,37 no błagam. – dodaje ktoś inny.
W rozmowie z Business Insider Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka zapytany o podwyżkę cen odpowiedział, że regularne zmiany cen w cyklach tygodniowych są normalną praktyką w handlu detalicznym, tym bardziej na początku roku. - Żyjąc w dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów. Niestety realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione”.
Potem Biedronka z wielką pompą ogłosiła, że w związku z rządową tarczą antyinflacyjną, która przynosi zerowy VAT, obniża ceny ponad 3 tysięcy produktów.
- Jesteśmy transparentni, dlatego dzięki nowym, przejrzystym etykietom cenowym każdy klient będzie mógł sprawdzić ile wynosi cena w przypadku stawki VAT 0%, a ile kosztowały one wcześniej. Dzięki temu, każdy będzie widział jak zmieniła się cena – czytamy w informacji zamieszczonej przez sieć w mediach społecznościowych.
Czytaj też Pozwie Kowalską czy Kwiatkowską? Sądeczanie kpią z ustawy covidowej
Czym się skończyło. Na fanpage’u wylała się fala oburzenia. Klienci są wściekli. Dają temu wyraz prawie w każdym komentarzu pod postami Biedronki.
Robicie ludzi w konia z cenami. Bez VAT-u jest u was drożej niż z vatem. Nie będę u was kupować za te nieuczciwe praktyki - można przeczytać w jednym z komentarzy do posta Biedronki.
Jedna wielka ściema , dzień wcześniej sztucznie podniesione ceny… żeby teraz cudownie obniżyć poprzez zerowy VAT a i tak są wyższe niż były.
Podwyższyliście ceny a teraz obniżycie tylko o połowę więc i tak będzie drożej…” – pisze Pani Julia
Najpierw poszły odpowiednio w górę żeby mogły teraz fikcyjnie zejść w dół”– Ewelina z Sopotu.
Szkoda, że w tamtym tygodniu pozmienialiście ceny, na dużo większe. A teraz będzie fikcyjna obniżka…
Pod krytycznymi postami sieć zamieściła wyjaśnienie. W dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów. Niestety, realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione.
- Nadal jednak Biedronka zachowuje swoją konkurencyjność w porównaniu z ofertami innych sieci, co najlepiej widać w niezależnych porównaniach koszyków cenowych. Od 31 stycznia ogłosiliśmy nowe niższe ceny dla ponad 3000 produktów i wprowadziliśmy przejrzyste etykiety cenowe – czytamy w komentarzu. ([email protected])