Pozwie Kowalską czy Kwiatkowską? Sądeczanie kpią z ustawy covidowej
Miała być najmocniejszą bronią w walce z piątą falą pandemii, ale ciągle jej nie ma. Ustawa covidowa dająca narzędzia do weryfikacji szczepień i zachorowań pracowników, trafiła do kosza. Pojawiła się nowa, która stała się kością politycznej niezgody.
Przypomnijmy, że jej kolejna wersja zakłada bezpłatne testowanie się pracowników i współpracowników nie częściej niż raz w tygodniu, aby pracodawca mógł zażądać negatywnego wyniku testu. Jeśli któryś z przetestowanych pracowników zachoruje na covid, będzie mógł domagać się odszkodowania w wysokości 15 tysięcy złotych, od tego, który testu nie przedstawił. Wystarczyłoby uprawdopodobnienie, że do zarażenia doszło w pracy. Pracownik mógłby się też domagać odszkodowania od pracodawcy, gdyby ten nie sprawdził testów.
Czytaj też Szokujące wyliczenia. Będzie płacz i zgrzytanie zębów przy spłacaniu kredytów
Czy i ta wersja zapisów trafi do kosza? Najpierw projekt ustawy negatywnie zarekomendowała komisja zdrowia. Potem zabrakło wymaganej większości na sali sejmowej.
Na projekcie suchej nitki nie zostawiła opozycja. - Przedstawiliście projekt, który na ludzi ceduje walkę z pandemią - grzmiał z sejmowej mównicy szef koła KO Borys Budka. I to nie jest walka w szpitalach, czy szczepienia, tylko walka na salach sądowych o odszkodowania.
Wtórował mu szef klubu Lewicy, Krzysztof Gawkowski – Słupki poparcia kładziecie na szali życia i zdrowia – mówił poseł.
Poselskiego projektu bronił prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Wolność każdego człowieka jest ograniczona przez tą granicę jaką jest wolność, a więc także i zdrowie innego człowieka. I to też jest uwzględnione w tej ustawie – argumentował.
- Panie prezesie, pan jest doktorem nauk prawnych, a przedłożył pan takiego gniota, że chyba nikt przyzwoity nie będzie mógł za tym podnieść ręki – mówił Budka.
Czytaj też O ile spadły ceny benzyny w Nowym Sączu? Od dziś tańsze tankowanie, po nowemu
Do tej krytyki swoje dokładają mieszkańcy Sądecczyzny. Niektórzy w komentarzach na Fanpag’u naszego serwisu kpią z pomysłu dochodzenia odszkodowania za domniemane zarażenie się w pracy koronawirusem.
Wreszcie będzie można "załatwić" znienawidzonego współpracownika – pisze internautka,
Co miesiąc mogę test robić z pozytywnym wynikiem i będę zwalał winę na pracodawcę albo będę twierdził, że po drodze do pracy się zaraziłem.
Są też komentarze w ostrym tonie.
Zastraszanie, donosicielstwo, karanie, skłócanie wszystkich ze sobą. Kolega doniesie na kolegę z pracy, nauczyciele będą donosić na dzieci w szkole.
Dominują głosy, że to pusty przepis.
- Bo jak niby to udowodnić, że ktoś zaraził się od Kowalskiej a nie Kwiatkowskiej. Jestem za wyciąganiem konsekwencji od tych, którzy wiedzą, że są chorzy, chodzą jakby nic się nie stało i zarażają, ale proponowany przepis nie zadziała.
Są też i głosy poparcia.
Nareszcie chorzy nie będą bezkarnie zarażać pracowników wszystkich szpitali i ekspedientki w sklepach… Mniemam, że to prawo będzie działać w obie strony.
Jakie były dokładne wyniki głosowania w Sejmie? Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 253 posłów, przeciw było 152, wstrzymało się 37 parlamentarzystów. 126 posłów KO głosowało za odrzuceniem projektu ustawy covidowej; 43 posłów Lewicy, 24 posłów Koalicji Polskiej, 11 posłów Konfederacji, 8 posłów Polski 2050, 5 parlamentarzystów Porozumienia, 4 z Kukiz'14, 4 posłów koła Polskie Sprawy, 3 z PPS oraz 2 posłów niezrzeszonych. Za odrzuceniem projektu głosowało także 24 posłów z klubu PiS, wśród nich nie było sądeckich parlamentarzystów.
Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo jeszcze czy pojawi się nowy projekt ustawy covidowej. ([email protected],info)