To będzie hit? Pod Nowym Sączem jest ciągle nieodkryty turystyczny skarb
Czy sieć istniejących szlaków i dróg leśnych na trasie Łosie-Jaworzyna-Muszyna to niewykorzystany potencjał? Czy szlak z Łosia na Kobylniczy Wierch stanie się przebojem Beskidu Sądeckiego?
- Inicjatywa sprowadza się do pełniejszego przystosowania tego szlaku do potrzeb turystów pieszych i rowerzystów, a zimą także amatorów narciarstwa biegowego – mówił podczas spotkania w nowosądeckim starostwie prezes firmy Fakro Ryszard Florek. - Co istotne, przedsięwzięcie nie ma charakteru komercyjnego. Przyczyni się natomiast do wzmocnienia oferty turystycznej regionu.
Ten argument podziela starosta Marek Kwiatkowski, który podkreślał, że samorządy winny wspierać działania związane z promocją Sądecczyzny, mającej wyjątkowy potencjał turystyczny, co przekłada się na wzrost zamożności mieszkańców.
- Mamy swój wkład w tej dziedzinie – przypomniał Kwiatkowski. - Tylko w tej kadencji wybudowaliśmy 150 kilometrów dróg, inwestując w rozwój infrastruktury drogowej 300 milionów złotych. A drogi to lepsza dostępność Sądecczyzny także dla turystów. Trzeba im zapewnić możliwie szeroką ofertę aktywnego wypoczynku w naszym regionie.
Czytaj też Koniec korków i wypadków? Na tym fatalnym skrzyżowaniu w centrum miasta zbudują rondo
Jaki pogląd na kwestie niewykorzystanego potencjału istniejących szlaków i dróg leśnych na trasie Łosie-Jaworzyna-Muszyna mają leśnicy? - W przypadku omawianej trasy z Łosia na Kobylniczy Wierch, która przebiega przez tereny Lasów Państwowych, możemy mówić wyłącznie o przystosowaniu istniejącego szlaku dla ruchu turystycznego bez ingerencji w środowisko, ale z wykorzystaniem infrastruktury leśnej – wyjaśnia Paweł Szczygieł, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie. - Lasy są otwarte dla mieszkańców i turystów. Jak podkreślał Szczygieł, potencjał turystyczo-rekreacyjny lasów, należy wykorzystywać w sposób odpowiedzialny i zrównoważony, co dostrzega coraz większa liczba amatorów aktywnego wypoczynku.
Czytaj też Najbardziej tajemniczy i najbogatszy polski miliarder buduje to niedaleko Nowego Sącza
Uczestnicy spotkania ustalili, że potrzebna jest dalsza współpraca i przygotowanie swego rodzaju założeń, które dadzą szansę na optymalne bezpieczne dla turystów i środowiska przyrodniczego korzystanie z leśnych terenów Beskidu Sądeckiego. - Wszystkim nam chodzi o to, by nie tworzyć niepotrzebnych barier, omijać przeszkody i zrobić krok do przodu w zakresie poszerzania oferty turystycznej Sądecczyzny – podkreśla starosta Marek Kwiatkowski. (żródło: Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu) Fot. Paweł Szeliga oprac. ([email protected])