Został dźgnięty prosto w serce. Matka zamordowanego Krystiana napisała list
Kobieta wspomniała także o trudnej sytuacji w domu, w którym razem z rodzeństwem wychowywał się Krystian.
- Krystian miał bardzo ciężkie życie. Nie ukrywam tego. Nie było nam łatwo, od samego początku w domu się nie przelewało. Sama wychowywałam trzech synów i jedną córkę. Każdy, kto zna mnie naprawdę, wie, że starałam się jako matka, jak mogłam. Jednak byłam sama z czwórką dzieci. Osoba samotnie wychowująca dzieci będzie mnie doskonale rozumieć – pisze mieszkanka Gorlic.
Zobacz też 10-letni chłopiec przeżył koszmar. Mógł zginąć przez własnego ojca
- Tak, to prawda, że Krystian miał problem z prawem, był w więzieniu ponieważ pobłądził. Czy to jest w tym momencie najważniejsze? Czy to dało komuś prawo do odebrania mi go? – pyta kobieta.
Jak się okazało, Krystian siedział w więzieniu przez dwa lata. Miesiąc temu wyszedł na wolność. Znalazł pracę i uczciwie zarabiał na życie. W nocy z piątku na sobotę wyszedł z mieszkania. Miał zaraz wrócić. Tak się jednak nie stało.
Zobacz też Pedofile z Nowego Sącza, to oni skrzywdzili dzieci. Najmłodszy ma zaledwie 20 lat [ZDJĘCIA]
- Umarł, bo pojechał do osób, które zna, którym ufał i nie spodziewał się tego. Krystian nie może już nic powiedzieć, więc najlepiej zrobić z niego kryminalistę i powiedzieć, że na to zasłużył. Sprawca zostanie na jakiś czas umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Sprawa ucichnie. Nie, nie zasłużył, podkreślę jeszcze raz. Ja będę bronić jego imienia – zapewnia matka Krystiana i prosi o uszanowanie jej rodziny, która chce w spokoju przeżywać żałobę. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)