Uaz leżał w rzece. Kierowca zniknął. Jak do tego doszło? [ZDJĘCIA]

Z nieznanych jeszcze przyczyn samochód terenowy zjechał z drogi i wpadł do rzeki. Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce, kierowcy już nie było. Sądeccy policjanci próbują odtworzyć okoliczności wypadku.

Był piątek. Dochodziła godzina dwudziesta, jak policjanci i strażacy z Nowego Sącza i Królowej Górnej zostali postawieni na równe nogi. Otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który znajduje się w rzece w Królowej Górnej. Służby ratunkowe natychmiast ruszyły na pomoc osobom poszkodowanym.

Po dotarciu na miejsce, szybko potwierdziły się informacje przekazane przez osobę wzywającą pomoc. Samochód terenowy Uaz znajdował się w rzece. Z pojazdu wyciekały płyny, które zanieczyszczały ciek wodny. Na miejscu nie było kierowcy. Prawdopodobnie po wypadku oddalił się z miejsca.

Strażacy odłączyli zasilanie w aucie, a następnie wyciągnęli samochód z rzeki i postawili w bezpiecznym miejscu. Policjanci ustalają, jak do tego doszło, że pojazd znalazł się w rzece. Sprawdzają, kto nim kierował i czy kierowca był trzeźwy. ([email protected] Fot. OSP Królowa Górna)