Szpitale pękają w szwach. Tylu chorych, że dostawki łóżek to norma
W Szpitalu Powiatowym im. Miłosierdzia Bożego. Jak mówi dyrektor tej placówki medycznej jest to już zauważalna tendencja.
Pandemia COVID – 19 przełożyła się niestety na to, że w większości szpitali, kiedy było bardzo dużo przypadków zachorowań na tę groźną chorobę odwoływane były, niestety zabiegi planowe, wstrzymywane były odwiedziny pacjentów przebywających w szpitalach. Wielu chorych miało wtedy tylko kontakt z lekarzem na zasadzie teleporady.
Osoby które miały w perspektywie pobyt w szpitalu, by przejść na przykład planowany zabieg operacyjny, odwlekały jak najdłużej moment zgłoszenia się do szpitala. Teraz odczuwają tego skutki. W wielu szpitalnych placówkach w regionie oddziały pękają dosłownie w szwach. Taka sytuacja jest między innymi w Szpitalu Powiatowym im. Miłosierdzia Bożego w Limanowej.
- Mamy wszystkie oddziały zapełnione. Ponad miarę – mówi Marcin Radzięta, dyrektor limanowskiego szpitala. – Pediatria ma więcej łóżek. Podobnie jest na internie i pulmonologii. Wszystkie oddziały mamy obłożone do granic możliwości. Co robimy? Po prostu dostawiamy łóżka.
Dyrektor Radzięta przypuszcza, że są to efekty trzeciej fali pandemii. Jak mówi, pacjenci, którzy są hospitalizowani w oddziałach nie wydzielonych dla pacjentów chorujących na covid, to osoby w gorszym stanie zdrowia.
- Sytuacja zaczyna być bardzo poważna – dodaje nasz rozmówca. – Trudno umieścić pacjenta w innym szpitalu, bo w innych placówkach też zaczyna brakować miejsc. ([email protected]), fot. Szpital Powiatowy w Limanowej.