Pomór małży w Jeziorze Rożnowskim! Smród jest nie do zniesienia
Jezioro Rożnowskie to nasza perła, nie możemy jej stracić - apel SKT "Sądeczanin"
O tym, co się dzieje nad Jeziorem Rożnowskim zaalarmował nas jeden z zaprzyjaźnionych z naszą redakcją wędkarzy. – Dawno nie widziałem tu tak niskiego stanu wody w lipcu. Na wiosnę też spuszczają stąd wodę tak raptownie, że młody narybek nie ma szans na przeżycie, bo to, co jest z tarła i zarybiania, wysycha potem po chaszczach i krzakach – komentuje mężczyzna.
- A dzisiaj (24 lipca – dop. red.) jak doszedłem do brzegu, to fetor rozkładających się małży był taki, że nie dało się wytrzymać. Byłem koło Herona i turyści, którzy tam stacjonują pytali, czy w takich warunkach, w tak śmierdzącym jeziorze da się jakąś rybę złowić. Aż mi było głupio – alarmuje naszą redakcję.
Co tu kryć. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Zbiorniki Rożnowski i Czchowski to część rozpoczynającego się już w Czorsztynie systemu na Dunajcu, który ma stanowić – w dużym uproszczeniu - m.in. rezerwuar wody dla Wisły. O zrzutach z poszczególnych zbiorników na pewno nie decyduje się z poziomu Nowego Sącza. Ale za to o tym, że w całym kraju od dłuższego czasu mamy do czynienia z suszą, Sądeczan nie trzeba przekonywać.
Jedyne, co możemy dziś obecnie zasugerować w temacie małży – jeśli wybieracie się nad Jezioro Rożnowskie w tych dniach, zaopatrzcie się w odpowiednie buty do wody. Skorupy małży są tak ostre, że stopy trzeba po prostu chronić. Lepiej boso, tam gdzie widzimy takie zatrzęsienie skorup, jakie zarejestrował nasz Czytelnik, nie wchodzić. ([email protected] Fot.: Czytelnik)