Policzyli w skarbówce ilu naprawdę mamy sądeckich milionerów. Na czym robi się u nas najlepszy biznes
Roman Kluska, Ryszard Florek, Andrzej Wiśniowski, czy bracia Koralowie, to im nieustannie zagląda do kieszeni „ Wprost” czy magazyn „Forbes”, gdzie raz do roku pojawia się lista najzamożniejszych Polaków.
Długa lista tych, którzy mają talent do biznesu
Jednak lista ludzi biznesowego sukcesu, którzy obracają milionowymi jest na Sądecczyźnie o wiele dłuższa. Takie zestawienie ma analizujący zeznania podatkowe fiskus. Na tę listę wielkiego, biznesowego sukcesu trafiają ci, którzy wykazują dochód powyżej miliona. Ilu ich jest?
Z zeznań podatkowych za 2022 rok wynika, że taki dochód zadeklarowało dwieście osiemdziesiąt– mówi naczelnik sądeckiej skarbówki Beata Orzeł-Ligęza.
Jaki jest w tym roku rekord? To ponad osiem milionów złotych – zdradza naczelnik, jednak nie ujawnia, czy chodzi o lokalnego przedsiębiorcę czy na przykład giełdowego gracza.
Czytaj też Po mieście pociągiem. Kiedy koniec budowy nowych przystanków kolejowych w Nowym Sączu
Na czym zarabia się miliony w Nowym Sączu?
Milionami można obracać nie tylko przy prowadzeniu własnego biznesu. To także dochody z intratnych umów zleceń czy praw autorskich, także sprzedaży papierów wartościowych.
Przeciętny zjadacz chleba w Nowym Sączu narzeka na swoją pensję, inni po prostu obracają wielkimi pieniędzmi, bo mają do tego talent.
- To dobrze, że na Sądecczyźnie nie brakuje tych, którzy uzyskująca takie wysokie dochody, bo to oznacza, że zwiększają się wpływy budżetowe, z czego mogą być zaspakajane potrzeby społeczne, na przykład oświata, zdrowie czy budowa dróg – mówi szefowa sądeckiej skarbówki.
czytaj też Czegoś takiego jeszcze u nas nie było. Nowy salon masażu tajskiego w Nowym Sączu z superpromocją
Przybywa ich czy ubywa
Jak tegoroczna liczba milionerów w sądeckiej skarbówce wygląda w porównaniu z poprzednimi latami. Rok temu było to trzysta pięćdziesiąt dziewięć osób, dwa lata temu, trzysta trzydzieści jeden.
czytaj też A wszystko miało być pięknie... Tak się kończy wesele jak z bajki w czasach kryzysu
Przeciwległy podatkowy biegun
Na przeciwnym, podatkowym biegunie znajdują się ci, którzy w ubiegłym roku zarobili mniej niż trzy tysiące złotych. Tylko takim podatnikom polski fiskus nie każe płacić haraczu. Tak niskie dochody osiągają między innymi dorabiający sobie na wakacjach uczniowie czy studenci. Kwota podatku może wyjść też na zero po odliczeniu ulgi prorodzinnej. ([email protected]) fot.jm