Piwniczna-Zdrój straci burmistrza, albo radę. Będzie w tej sprawie referendum
Pierwsze referendum – wtedy z inicjatywy obywatelskiej – w sprawie odwołania Dariusza Chroużyka odbyło się w 2019 roku. Wynik? Referendum było nieważne z powodu bardzo małej, znikomej wręcz frekwencji. Teraz grupa radnych opozycyjnych złożyła wniosek w sprawie organizacji kolejnego referendum, bo burmistrz dwa lata z rzędu nie otrzymał od rady wotum zaufania. Szczegóły TUTAJ.
I tak na ostatniej sesji 8 radnych zagłosowało za referendum a pięciu – przeciw. Co to oznacza w praktyce?
Poproszony o komentarz Dariusz Chorużyk nie owija w bawełnę: - Dlaczego radni opozycji ciągle tak uparcie mydlą oczy mieszkańcom? Dlaczego nie mają za grosz odwagi, by nie powiedzieć wszystkim głośno prawdy o absolutorium a mówią jedynie o wotum zaufania? Przyjrzyjmy się też, kto się pod wnioskiem o głosowaniu w sprawie refundum podpisał? Piotr Ściegienny, który jako sołtys nie robi niemal nic, ale od kilku lat cały czas bawi się w urzędzie i na sesji w politykę, najmłodsza stażem Bogumiła Szczepaniak, Dariusz Łomnicki, który do dziś w tej kadencji jako radny niczym konstruktywnym się nie wykazał i Jan Toczek, który jako były przewodniczący rady doskonale powinien sobie zdawać sprawę na czym współpraca burmistrza z radą powinna wyglądać. Brakuje tylko podpisu Mariusza Lisa, który potem może się wszystkim wytłumaczyć, że jako przewodniczący wykonywał jedynie decyzje rady – komentuje gospodarz gminy.
Zobacz też: Taka podwiązka musi przynieść szczęście na maturze
- A nie mówię tego bez powodu. Kadencja zaraz się kończy, zanim odbędzie się referendum, jeśli w ogóle się odbędzie – upłynie kilka ładnych tygodni. I nie będzie już czasu na wybranie nowego burmistrza a do zarządzania gminą premier skieruje komisarza. Nasza gmina to dziś jeden wielki plac budowy a komisarz działa trochę tak jak syndyk upadłościowy firmy: skupia się jedynie na spłacie zobowiązań i by mieć na te zobowiązania środki, wyprzedaje majątek przedsiębiorstwa. Możemy zaprzepaścić jako samorząd wszystko, co do tej pory udało nam się – nawet mimo jakiś nieporozumień - osiągnąć. Jeśli radni na taki właśnie los chcą skazać naszą gminę, to ja im gratuluję arogancji i braku odpowiedzialności i życzę, by nie zabrakło odwagi, by popatrzeć mieszkańcom w oczy i im się z tego wszystkiego wytłumaczyć.
Ale to jest tylko jedna strona medalu, bo należy pamiętać, że jeśli to referendum nie wypali – Chorużyk zachowa stanowisko albo znów frekwencja nie pozwoli uznać wyników – automatycznie zdymisjonować się powinna cała rada. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)