Nowy Sącz: Tu kierowca autobusu MPK skazany jest na rolę „świętej krowy”?
- A co powiecie o takich „świętych krowach’? Notoryczne parkowanie autobusów na przejściu dla pieszych i blokowanie wjazdu na ulicę. Zgłaszane na zebraniach osiedlowych bezskuteczne, pisanie maili do dyrekcji MZK bez odzewu - alarmuje pan Mariusz Basiaga w komentarzach pod naszą kolejną publikacją o wspomnianych „świętych krowach” na Facebooku.
Zobacz też: Zmora kierowców, przystanek końcowy MPK na Magazynowej zostanie zlikwidowany!
- Prośba do kierowcy o przestawienie autobusu kończyła się wielokrotnie agresją słowną a wystarczy zaparkować autobus kilkanaście metrów dalej na tej drodze aby umożliwić zarówno wjazd na tę ulicę i nie blokować przejścia dla pieszych – twierdzi zdecydowanie mężczyzna.
Newralgiczny przystanek to ostatni przystanek MPK na ulicy Lwowskiej na granicy z sołectwem Piątkowa. I choć w tym wypadku określenie „święta krowa” raczej do sytuacji nie przystaje, bo przecież kierowca autobusu nie odpowiada za to, gdzie wytyczony jest przystanek, to zadeklarowaliśmy, że tematem się zajmiemy.
Pamiętacie Wasze skargi na autobusu paraliżujące ruch na ulicy Magazynowej koło Hali Gorzkowskiej? Po ich skonfrontowaniu z Urzędem Miasta i MPK okazało się, że doprecyzowywany jest projekt przeniesienia przystanku końcowego dla linii 41 na ulicę Piłsudskiego. Sprawa ma być załatwiona – w miarę zabezpieczonych środków – jeszcze w tym roku. Może w przypadku ulicy Lwowskiej i feralnego przystanku wspomnianego teraz przez Basiagę usłyszymy równie optymistyczne wieści?
Zobacz też: Dojazd jak pobojowisko? Brak kanalizacji odcina dostęp do parkingowego biznesu
Okazuje się, że tak. Reprezentująca MPK Anna Sokołowska zaczyna od tego, że w tej sprawie do MPK trafiła formalnie tylko jedna skarga około półtorej roku temu. Nasza rozmówczyni podkreśla, że przystanek, a dokładniej przylegająca do niego wysepka, już dawno została obniżona, zniwelowana niemal do poziomu gruntu i nie powinno być problemu żeby po niej przejechać.
- Ruchu nie ma tu wielkiego, bo jest tu tylko droga dojazdowa do posesji. Ale jeśli usytuowanie przystanku rzeczywiście jest uciążliwe dla mieszkańców to razem z Miejskim Zarządem Dróg przedyskutujemy możliwość jego przesunięcia. Wiąże się to jednak z koniecznością uzyskania wielu uzgodnień i poniesieniu określonych kosztów dlatego na pewno nie zrobimy tego z dnia na dzień. Cała procedura trochę potrwa – deklaruje przedstawicielka miejskiego przewoźnika.
ES [email protected] Fot.: Facebook