Nowy Sącz: radny domaga się użycia patcher’a na ulicach. Miasto odmawia

Tak to już jest, że sezon jesienno zimowy to największy sprawdzian dla jakości dróg. Nie inaczej jest w Nowym Sączu. Radny Wojciech Piech domaga się nawet użycia patcher’a, ale miasto odmawia. Nie bez powodu.

Roztopy na zmianę z mrozem, to najskuteczniejszy sposób na kolejne dziury w drodze. Zamarznięta woda rozsadza te miejsca, gdzie już były ubytki i wyrwy rosną w oczach. Radny Wojciech Piech wskazuje nawet ulice, gdzie widać to najmocniej: gen. Grota Roweckiego, Grodzką, Gwardyjską, Żywiecką, Sikorskiego i Kochanowskiego. Ale jesteśmy przekonani, że mieszkańcy Nowego Sącza mają swoje własne, dodatkowe typy.

Przechodząc jednak do sedna. Piech złożył na ręce władz miasta interpelację, by załatać te ulice za pomocą tzw. patcher’a, czyli urządzenia, z którego bezpośrednio w takie uszkodzone miejsce leje się frakcje grysowe albo masy bitumiczne.

Zobacz też: 17 przejść dla pieszych będzie miało kamery. Rusza wielka ofensywa na powiatówkach

Jednak odpowiedź władz miasta nie napawa tu optymizmem. – Ze względu na warunki atmosferyczne, naprawa ulic tą metodą nie będzie wykonywana w bieżącym roku – informuje prezydent Ludomir Handzel.

A my wyjaśnijmy, że wszelkie tego typu naprawy można wykonywać jedynie z zachowaniem odpowiedniego reżimu technologicznego, czyli przy odpowiedniej wilgotności a przede wszystkim temperaturze. Jeśli się je zlekceważy, nie ma co liczyć na trwałe efekty. ([email protected] Fot.: ES)

Skomentuj