Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
10/03/2014 - 08:00

Gdzie znajdzie swoją scenę krynicki teatr Studio K?

W Łazienkach Borowinowych lub przy ich kotłowni, zmodernizowanej Pijalni czy może w przyszłości w wyremontowanym Kinie Jaworzyna? Burmistrz dr Dariusz Reśko chce wykorzystać potencjał aktorskiej pary Oksany Szyjan-Król i Jerzego Króla, którzy założyli w Krynicy teatr. Jednak o scenę dla aktorów nie będzie tak łatwo.
Inauguracyjne przedstawienie „Mąż mojej żony” Studia K wystawione zostanie w Małopolskim Centrum Kultury SOKÓŁ – 12 marca o godz. 18. Krynicki teatr skorzystał z gościny Sokoła, ponieważ nie dysponuje pod Górą Parkową własną sceną. Na razie Fundacja Ordo Cordis, która powołała do życia Studio K, posiada siedzibę w budynku gminnym przy ulicy Źródlanej i tam prowadzi m.in. warsztaty. O miejsce dla aktorów zabiega burmistrz Reśko, dla którego na miejsce siedziby dla „krynickiej Melpomeny” pasowałby budynek dawnych Łazienek Borowinowych.
- Prowadziłem swojego czasu negocjacje z Uzdrowiskiem Krynica-Żegiestów S.A., które dysponuje pewnym majątkiem w Krynicy. Jest budynek Łazienek Borowinowych, jeden z najpiękniejszych budynków w Krynicy-Zdroju, niestety od wielu lat zaniedbany, który niszczeje. Przez jakiś czas był tam dziki handel, co było wręcz żałosne, więc próbowałem go przejąć. Negocjowałem z zarządem. Niestety nie udało mi się to, Uzdrowisko odmówiło. Na przeszkodzie stanęło nie tylko to, że minister skarbu nie zgodził się na to, ale też to, że w Uzdrowisku często zmieniali się prezesi. Czasem żartuję, że niemal tak często jak u mnie dyrektorzy Centrum Kultury. Rozmawiałem z obecnym prezesem i wychodzi na to, że plany zagospodarowania tego budynku są nieco inne. Będę jeszcze próbował o to walczyć - mówi dr Dariusz Reśko.

Zarówno burmistrzowi, jak i aktorom podoba się budynek dawnej kotłowni przy Łazienkach.
- Już kilka lat temu z panem Jerzym i panią Oksaną oglądaliśmy to pomieszczenie pod kątem wykorzystania go do szeroko pojętych działań kulturalnych. To malownicze miejsce nad brzegiem potoku Kryniczanka - zaznacza.
Zapał burmistrza studzi obecny prezes zarządu Uzdrowiska Krynica-Żegiestów S.A.
- Nie ma takiej możliwości, żeby w budynku Łazienek Borowinowych zrobić teatr z przyczyn formalnoprawnych, nawet gdyby Uzdrowisko przekazało go miastu za darmo. Rozmawiałem o tym z panem burmistrzem i nawet on stwierdził, że nie jest to możliwe. O kotłowni przy Łazienkach Borowinowych nie rozmawialiśmy, była tylko rozmowa o Łazienkach - mówi Jarosław Wilk.
Zgodnie z ustawą uzdrowiskową taki budynek musi być w większości wykorzystany do celów leczniczych. Zwykło się mówić, że teatr leczy duszę, ale to tylko zwykłe porzekadło. Gdzie więc, jeśli nie w Łazienkach Borowinowych lub przy ich dawnej kotłowni?
- Opracowywana jest inna koncepcja związana z Kinem Jaworzyna, budynkiem, który został wyłączony z eksploatacji ze względu na stan techniczny. W przyszłości może uda się te wszystkie funkcje kultury skoncentrować. Czekam również na zakończenie remontu Pijalni Głównej, od tego, czy będzie mogła pełnić funkcje kulturalne, uzależniam dalsze działania w tym temacie - mówi dr Reśko.
I właśnie w Pijalni uzdrowiskowej prezes Wilk widziałby miejsce dla krynickiego teatru.
- Nowa Pijalnia będzie miała salę widowiskową, mamy pomysł jak zachować tam układ amfiteatralny. Skoro będzie taka sala, to po co 400 metrów dalej budować scenę teatralną? Nawet w większym Nowym Sączu nie ma teatru repertuarowego. Według mnie taki krynicki teatr mógłby spokojnie funkcjonować w Pijalni i byłoby to uzasadnione ekonomicznie. Po co miasto miałoby coś budować, finansować artystów, kiedy mamy salę widowiskową, która oczywiście w sierpniu i wrześniu używana jest do Festiwalu im. Jana Kiepury czy Forum Ekonomicznego, ale przez cały dalszy rok jest do zagospodarowania. Widownia będzie w stanie zapewnić miejsce dla 300-400 osób, co byłoby niemożliwe, gdyby próbowano tworzyć scenę w kotłowni, zaś po demontażu ścianek na ponad 1000, a nawet 1500 osób. Myślę, że nowa pijalnia nadaje się do tego idealnie. Nie trzeba robić żadnych inwestycji, trzeba tylko zasiąść do rozmów - tłumaczy Jarosław Wilk, prezes Uzdrowiska Krynica-Żegiestów S.A.


(JB)
Fot. MIGA, JB







Dziękujemy za przesłanie błędu