To była mandatowa udręka. Wiemy, co się teraz dzieje na rondzie Solidarności

Mandaty na rondzie Solidarności w Nowym Sączu

Tą sprawą żył niedawno cały nasz region. System Red Light zmontowany na rondzie Solidarności w Nowym Sączu przez Inspekcję Transportu Drogowego (ITD) sprawił, że liczba wystawianych mandatów rosła lawinowo. Nie brakowało głosów, że to zwyczajna maszynka do zarabiania pieniędzy. 

Oprócz przypadków oczywistych, największe zastrzeżenia budziło działanie zielonej strzałki. Chodziło o sytuacje, w których kierowcy dojeżdżają do świateł i znajdują się na pasie do skrętu w prawo. Strzałka, umożliwiająca warunkowy skręt się świeciła, więc się zatrzymywali. Kiedy ruszali, to niemal w tym samym momencie zgasła. Za sygnalizator wjeżdżają już zatem przy świetle czerwonym, ale czas jego świecenia liczony jest w milisekundach. Nie mieli szans zareagować, na coś, co wydarzyło się w przeciągu 0,5 czy 0,8 sekundy. Za tego typu wykroczenie otrzymywali 500 zł mandatu i 15 punktów karnych. Więcej TUTAJ.

W tej sprawie zgłaszały się do nas dziesiątki czytelników. Przygotowaliśmy więc dwie petycje - zarówno do ITD (odnośnie zmiany sposobu naliczania mandatów), jak i prezydenta Ludomira Handzla (z prośbą o zmianę sposobu działania strzałki lub jej likwidację). Niedługo potem strzałka rzeczywiście zniknęła. Najpierw została zaklejona, a następnie całkowicie ściągnięta.

Obecna sytuacja na rondzie Solidarności w Nowym Sączu

W jaki sposób te działania wpłynęły na liczbę mandatów? Pytanie o najnowsze dane wysłaliśmy do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Okazuje się, że system system Red Light od początku funkcjonowania (25 października 2023) do 24 lutego zarejestrował 5779 naruszeń. Z kolei od 25 lutego do 31 maj było ich 558.