Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
28/11/2013 - 19:00

Afera w sądeckiej oświacie. Wyłudzali dotację? Ratusz musi oddać miliony złotych

Prokuratura Rejonowa w Gorlicach wkrótce postawi zarzuty byłym pracownikom zlikwidowanej już nowosądeckiej szkoły. Chodzi o wyłudzenia subwencji oświatowej lub celowe wprowadzenie w błąd. Nieprawidłowości stwierdzono w kilku innych placówkach, nadzorowanych przez władze miasta: ratusz musi oddać ok. 3,6 mln zł za 2010r. oraz ponad 1,2 mln zł za 2011r. - To prawda, ale odwołaliśmy się do ministerstwa, czekamy na decyzję - przyznaje Bożena Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza.
Kontrolę w sądeckich szkołach przeprowadził Urząd Kontroli Skarbowej w Krakowie. Szukano nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi obejmującymi część oświatową subwencji ogólnej za lata 2010 – 2011 w szkołach, dla których miasto jest organem prowadzącym.
Pod lupą znalazły się Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczy przy ul. Broniewskiego (w Szkole Podstawowej nr 5 – liczbę zawyżono o 12 uczniów,  SP nr 12 – o dwóch uczniów, a także - w gimnazjum nr 7 i internacie Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego), Zespół Szkół Specjalnych nr 5 przy ul. Magazynowej w Zasadniczej Szkole Zawodowej Specjalnej nr 4 – łącznie 10 uczniów i Zespole Szkół Podstawowo – Gimnazjalnych nr 3 przy ul. Lwowskiej, gdzie w gimnazjum nr 8 źle policzono uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego z powodu niedostosowania społecznego – dotyczyło to ok. 20 podopiecznych.
W tym ostatnim przypadku, na początku tego roku, podjęto decyzję o likwidacji z dniem 31 sierpnia 2013 Szkoły Podstawowej Nr 10 i Gimnazjum Nr 8 z oddziałami specjalnymi, które wchodzą w skład Zespołu Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych nr 3. Tłumaczono, że miasto ma zaoszczędzić na tym ponad 1 mln 250 tys. zł.
- Zamiar likwidacji jest częścią optymalizacji sieci szkół prowadzonych przez miasto i systematycznego podnoszenia efektywności zarządzania środkami publicznymi przeznaczonymi na oświatę – tłumaczył wtedy Józef Klimek, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Nowego Sącza. - Dane wykazują stały spadek liczby uczniów w tej placówce. Aktualnie do szkoły podstawowej uczęszcza dwóch uczniów, a do gimnazjum 22 – przekonywał.
Inspekcja przeprowadzona w tej placówce przez Urząd Kontroli Skarbowej odsłoniła jednak  praktyki, które również mogły przyczynić się do likwidacji szkoły.
- „W toku postępowania kontrolnego ustalono, że w ZSP-G nr 3 pracownicy Urzędu Miasta przeprowadzili kontrolę finansową za lata 2007- 2011. Ustalono, że w tym okresie zawyżano liczbę uczniów (...)dla celów wyliczenia części subwencji oświatowej, skutkującej otrzymaniem nienależnej kwoty subwencji w wysokości 2.230.535.63 zł. Jak ustalono kwota ta nie została zwrócona.(...) O stwierdzonych nieprawidłowościach poinformowano Ministra Edukacji Narodowej oraz Departament Finansów Samorządu Terytorialnego Ministerstwa Finansów celem podjęcia decyzji dochodzenia zwrotu kwot części oświatowej subwencji ogólnej pobranych w nadmiernej wysokości” (...). „Zawyżenie/ zaniżenie części oświatowej subwencji ogólnej jest wynikiem błędów popełnionych przy wypełnianiu danych (...) w zakresie liczby uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego.(...) Stwierdzone nieprawidłowości skutkują zawyżeniem/zaniżeniem przeliczeniowej liczby uczniów, stanowiącej podstawę do wyliczenia kwoty bazowej, kwoty uzupełniającej i kwoty subwencji na realizowanie zadań pozaszkolnych” – czytamy w informacji przesłanej przez Mariusza Piątkowskiego, dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej.

UKS pismem z dnia 1 października tego roku poinformował MEN o wynikach kontroli: „- Po dokonaniu analizy wyników kontroli MEN zwróci się do Ministra Finansów o wszczęcie postępowania administracyjnego w sprawie zwrotu nienależnie otrzymanej przez Miasto Nowy Sącz w 2010 r. kwoty części oświatowej subwencji ogólnej” – wyjaśnił, z upoważnienia MEN, podsekretarz stanu Przemysław Krzyżanowski.
- Mówi się o konieczności cięcia kosztów w oświacie, są pogłoski o zamykaniu szkół w Nowym Sączu. Jak ma się to do konieczności zwrotu tej subwencji – tym pytaniem jedna z matek dzieci ze szkoły na Wólkach zaskoczyła dziś (28 listopada), podczas spotkania z rodzicami uczniów S.P nr 2, Bożenę Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza.
Jawor, odpowiedzialna za miejską oświatę, tłumaczyła to zamieszaniem związanym ze zmianami przepisów dotyczących dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności, na które subwencja jest odpowiednio wyższa niż na dzieci zdrowe.
- Tak dzieje się w całej Polsce. Niestety, ale trzeba będzie zwracać pieniądze za nienależnie pobrane subwencje. Mamy wszystko wyliczone, kwota na chwilę obecną wynosi ponad 4 mln zł. w związku z tym, że odwołaliśmy się do Ministerstwa i czekamy na rozpatrzenie tego odwołania. Nie wiem, czy po tym odwołaniu taka kwota będzie rzeczywiście do zapłaty – powiedziała.
Wiceprezydent Jerzy Gwiżdż zapewnił natomiast, że nie grozi to brakiem pieniędzy na utrzymanie szkół, bo miasto i tak do oświaty dokłada z dochodów własnych: - Między innymi z tego, co powinno być przeznaczone tylko na wydatki komunalne i utrzymanie urzędu – podkreślił.

Sprawą zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa w Gorlicach.
- Zawiadomienie złożył prezydent Nowego Sącza. Postępowanie jeszcze trwa, wśród przesłuchiwanych byli m.in przedstawiciele Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Postępowanie wchodzi już w końcową fazę, zakończy się najprawdopodobniej w połowie grudnia. Nie wykluczam, że w tej sprawie zostaną postawione zarzuty. Chodzi o art 286 i 297 kodeksu karnego *, ale nie wiadomo jeszcze ilu osób będzie to dotyczyć – powiedział nam Tadeusz Cebo, prokurator z Gorlic.
Jak ustaliliśmy, chodzić może o wyłudzenia i wprowadzenie w błąd, za co kodeks karny przewiduje odpowiednio: kary pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 oraz od 6 miesięcy do lat 8.

Takie sytuacje nie należą niestety do wyjątków i zdarzają się także poza Nowym Sączem. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła wręcz, że dzieje się to nagminnie. Z raportu NIK z 2011 r. wynika, że dyrektorzy większości publicznych szkół specjalnych wprowadzają nieprawdziwe dane do systemu informacji oświatowej. W efekcie niektóre samorządy otrzymują zawyżone subwencje, a inne zaniżone. Kontrola NIK ujawniła przy okazji, że w połowie szkół specjalnych niepowołane osoby mogą mieć dostęp do wrażliwych danych osobowych niepełnosprawnych uczniów.
Dyrektorzy większości skontrolowanych szkół specjalnych wprowadzali do systemu informacji oświatowej (SIO) nieprawdziwe informacje o liczbie uczniów, wymagających specjalnych potrzeb edukacyjnych. Dane wpisywano na podstawie dokumentacji medycznej i obserwacji, zamiast wymaganych prawem orzeczeń i opinii, wydawanych przez zespoły orzekające w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Jeśli już umieszczano uczniów w systemie na podstawie orzeczeń, to w wielu przypadkach czyniono to niezgodnie z ich treścią lub powoływano się na orzeczenia nieaktualne.
Kontrolerzy stwierdzili, że przy umieszczaniu informacji w SIO najczęściej nadużywano klasyfikacji o niepełnosprawnościach sprzężonych, co pozwalało na uzyskanie większych subwencji.  W wyniku takich działań 12 samorządów (które są organami prowadzącymi dla szkół) dostało większe niż powinny subwencje na kształcenie specjalne uczniów. Tylko w latach 2009 - 2011 nienależna kwota wyniosła ponad 22,9 mln zł. Z kolei siedem samorządów dostało mniej pieniędzy niż im się rzeczywiście należało, i to o ponad 1,2 mln zł.
NIK źle oceniał również nadzór samorządów nad szkołami. W  przypadku większości skontrolowanych samorządów, mimo obowiązku prawnego, nie prowadzono takich czynności.

Jak konieczność oddania ministerstwu kilku milionów złotych wpłynie na stabilność miejskiego budżetu? Czy nadzór władz miasta i wydziału oświaty nad szkołami, gdzie doszło do nieprawidłowości, prowadzono w sposób właściwy? Jakie konsekwencje spotkały winnych takiej sytuacji? Biuro prasowe Urzędu Miasta poinformowało nas, że jeszcze w tym tygodniu otrzymamy odpowiedzi na te pytania.
Do tematu wrócimy.

***

* - Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 297. § 1. Kto, w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego, od banku lub jednostki organizacyjnej prowadzącej podobną działalność gospodarczą na podstawie ustawy albo od organu lub instytucji dysponujących środkami publicznymi - kredytu, pożyczki pieniężnej, poręczenia, gwarancji, akredytywy, dotacji, subwencji, potwierdzenia przez bank zobowiązania wynikającego z poręczenia lub z gwarancji lub podobnego świadczenia pieniężnego na określony cel gospodarczy, elektronicznego instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument albo nierzetelne, pisemne oświadczenie dotyczące okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionego wsparcia finansowego, instrumentu płatniczego lub zamówienia,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew ciążącemu obowiązkowi, nie powiadamia właściwego podmiotu o powstaniu sytuacji mogącej mieć wpływ na wstrzymanie albo ograniczenie wysokości udzielonego wsparcia finansowego, określonego w § 1, lub zamówienia publicznego albo na możliwość dalszego korzystania z elektronicznego instrumentu płatniczego.


Bogumił Storch
Fot: autora
Źródło: własne, NIK
 






Dziękujemy za przesłanie błędu