Sądeczanie na pasterce w Tatrach. Pełny autobus PTT „Beskid”
Jest to pasterka wyjątkowa skoro potrafi "wyciągnąć" z domu tłumy pielgrzymów z odległych nawet zakątków kraju. Jej niepowtarzalna specyfika to przede wszystkim cudowne miejsce i piękny drewniany kościółek, położony w Złotej Dolince, nieopodal Rusinowej Polany, skąd roztacza się jeden z najwspanialszych widoków na Tatry. To także góralska muzyka i kolędy niesione przez echo wśród smreków na tatrzańskie szczyty.
Tegoroczna wigilijna noc była wyjątkowo ciepła, niebo gwiaździste, a księżyc świecący pełnią swojej tarczy torował nam drogę z Zazadniej Polany do tatrzańskiego sanktuarium. Niewielka kaplica nie pomieściła wszystkich, ale to nie miało większego znaczenia. Klimat góralskiej pasterki na placu wokół był równie podniosły i uroczysty. Jedną z intencji mszy pasterskiej była modlitwa za zmarłego o. Jana Górę, który - podobnie jak gospodarze sanktuarium na Wiktorówkach - był dominikaninem.
Do Nowego Sącza wróciliśmy w godzinach rannych. Może troszkę niewyspani, ale na pewno szczęśliwi i naładowani pozytywnie na dalsze dni świętowania.
Zbigniew Smajdor
Fot. PTT