Ostatnia droga Józefa Szymańskiego. Żegnał go ryk silników motocykli [zdjęcia]
Pionier polskiego saneczkarstwa i bobslejów, współtwórca Automobilklubu Podkarpackiego, także nowosądecki radny w latach 1990-1994 dożył sędziwego wieku 90 lat. Przy ul. Rejtana żegnali go najbliżsi, przyjaciele, władze miasta (wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, przewodnicząca Bożena Jawor), radni, sadeccy motocykliści i inni. Nad trumną przemawiał także Michał Jasnosz, prezes Polskiego Związku Sportów Saneczkowych. Przyjaciele pożegnali Szymańskiego „muzyka, którą lubił najbardziej”, czyli dźwiękiem odpalanych motocykli, które zaparkowały na cmentarnej alejce.
To właśnie motocykle, a przede wszystkim sanki i bobsleje były wielką pasją zmarłego. Startował w zawodach bobslejowych, saneczkowych i na skeletonach. W tych dyscyplinach wywalczył 12-krotnie tytuł mistrza i 5-krotnie wicemistrza Polski. W 1957 roku brał udział w Bobslejowych Mistrzostwach Świata St. Moritz, w 1958 w Garmish Partenkirchen, a w 1960 w Cortinie d’Ampezzo. W 1956 roku reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich Cortina d’Ampezzo, gdzie startował zarówno w czwórkach bobslejowych (zajmując 14. miejsce), jak i dwójkach (16. miejsce).
O dokonaniach Józefa Szymańskiego czytaj: Zmarł Józef Szymański, olimpijczyk z Cortina d’Ampezzo
(JB), fot. JB