Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
04/10/2017 - 18:00

Anna Seniuk na Jesiennym Festiwalu Teatralnym: "Łysa Śpiewaczka" i "Rozmowy Kameralne"

Nowosądecka publiczność mogła spotkać się z wybitną polską aktorką Anną Seniuk. Wystąpiła ona w spektaklu "Łysa Śpiewaczka" u boku między innymi Artura Żmijewskiego i Ewy Wiśniewskiej, w reżyserii Macieja Prusa. Następnie spotkała się z mieszkańcami Nowego Sącza w "Rozmowach Kameralnych", gdzie doszło do wielu ciekawych dyskusji.

- Anna Seniuk to wielka aktorka, wybitna postać filmu telewizji, teatru i kina. Teatr Narodowy z jej udziałem proponuje nam "Łysą Śpiewaczkę", czyli klasykę teatru absurdu Ionesco. To trudna literatura, a nie łatwy przekaz jak w obyczajowej komedii, gdzie wszystko jest podane jak na tacy, do tego specyficzny język autora, jakim pisał swoje sztuki.

Zobacz: XXI Jesienny Festiwal Teatralny to nie tylko spektakle...

Należy zwrócić uwagę na świetną reżyserię Macieja Prusa, a także doskonałą obsadę, gdzie prócz Anny Seniuk oglądamy Artura Żmijewskiego i Ewę Wiśniewską. Przede wszystkim to Teatr Narodowy, wielka marka i cieszymy się, że przyjechali do nas już po raz czwarty - mówił nam o sztuce Janusz Michalik, dyrektor artystyczny festiwalu. 

Anna Seniuk po zagraniu w sztuce spotkała się z publicznością w "Rozmowach Kameralnych".

Zobacz: Za nami początek Jesiennego Festiwalu Teatralnego. O starcie XXI edycji opowiedział Janusz Michalik

- W ubiegłym roku, na jubileuszowy festiwal zaproponowaliśmy nową formułę spotkań z aktorami oraz reżyserami. Obecnie ją powtarzamy. Publiczność może nabyć darmowe wejściówki na "Rozmowy Kameralne" i przyjść na spotkanie z gwiazdą. To forma prezentu od nas dla tych, którzy nie mogli być z nami na spektaklu lub po prostu nabyć biletów.

To forma kontaktu, przysłowiowego dotknięcia artysty, którego znamy z ekranu czy desek teatru, ale na co dzień nie możemy go spotkać. Dzisiaj była to również promocja książki, czegoś w rodzaju wywiadu rzeki z Anną Seniuk przeprowadzonego przez jej córkę. Można było zdobyć autograf czy zrobić sobie zdjęcie - podsumował Michalik.

Michał Śmierciak ([email protected]). Fot. Jerzy Cebula

 






Dziękujemy za przesłanie błędu