Do własnej bramki strzelają na zawołanie... Kibice rozgoryczeni postawą Sandecji
Sandecja Nowy Sącz na dnie Fortuna I Ligi
Sytuacja Sandecji w pierwszej lidze jest bardzo trudna. Na 6 kolejek przed końcem sezonu zespół zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, tracąc do bezpiecznej strefy 7 punktów. Wydaje się, że już tylko cud może ją uratować przed spadkiem. „Biało-czarni” zagrają teraz z czołówką – ŁKS-em Łódź, Ruchem Chorzów czy Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
W rundzie wiosennej zespół radzi sobie bardzo słabo. Wygrał tylko dwukrotnie – z Górnikiem Łęczna (3:0) i GKS-em Tychy (3:2). Z posadą trenera pożegnał się Stanislava Varga. Pod wodzą jego następcy – Tomasza Kafarskiego drużyna cały czas zawodzi. Kibice doszukują się przyczyn takiego stanu rzeczy. Właśnie w tej sprawie skontaktował się z nami czytelnik.
- Ostatnio piłkarze Sandecji w każdym meczu strzelają gole samobójcze i prowokują rzuty karne. Dodatkowo sami tych karnych nie wykorzystują – zwraca uwagę jeden z fanów sądeckiego klubu.
Bramki samobójcze Sandecji Nowy Sącz
I rzeczywiście, patrząc na spotkania w rundzie jesiennej, ciężko przejść obok tych statystyk obojętnie. „Samobóje” sądeczanie strzelali wiosną w meczach z GKS-em Katowice (Ivan Nekić), GKS-em Tychy (Tomasz Boczek), Skrą Częstochowa (Tomasz Boczek), Puszczą Niepołomice (Maiisa Fall), Stalą Rzeszów (Krystian Palacz). W ciągu sześciu kolejek „Biało-czarni” pięciokrotnie trafili do własnej siatki! W tych meczach zanotowali 2 remisy, 1 zwycięstwo, 3 porażki oraz strzelili siedem goli.
Rzutów karnych również nie brakuje. Bramki w taki sposób Sandecja traciła w starciach z Odrą Opole i Puszczą Niepołomice (w obu przypadkach karne były powtarzane, bo golkiper Karl-Romet Nomm przekraczał linię bramkową). Ponadto, Resovia, Chrobry Głogów i GKS Katowice swoich jedenastek nie wykorzystali. W rundzie wiosennej sądeczanie zdobyli dwie bramki z karnych (w meczach przeciwko Resovii i Puszczy).
Rozgoryczenie kibiców nie może zatem dziwić. Ciężko jest walczyć o utrzymanie strzelając tak dużo goli samobójczych. Czy dojdzie do cudu i Sandecja utrzyma się w pierwszej lidze? Kolejne spotkanie już w niedzielę o godzinie 12:40 z Ruchem Chorzów. ([email protected], © Materiał chroniony prawem autorskim, fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz)